#titulo42 odwiedzono w ostatnich tygodniach na TikToku już 96 mln razy. Od Brazylii po Wenezuelę, od Kolumbii po Meksyk internauci starają się dowiedzieć, jakie możliwości pobytu w USA otwiera przed nimi wygaśnięcie w miniony piątek paragrafu 42 amerykańskiego prawa migracyjnego. To przepis, który w czasie pandemii pozwalał na natychmiastową deportację bez umożliwienia złożenia podania o azyl.
Teraz wystąpić o azyl będzie mógł każdy, choć wcześniej administracja Joe Bidena wprowadziła cały szereg restrykcji, które miały zniechęcić chętnych do migracji do USA. Jedna z klauzul zakłada, że jeszcze przed przekroczeniem Rio Grande trzeba na specjalnej aplikacji wystąpić o termin spotkania już na terenie USA z urzędnikiem, który przyjmuje podania o azyl. Na razie jednak bardzo mało osób otrzymało tu odpowiedź.
Czytaj więcej
W USA szykują się na falę imigrantów, bo w tym tygodniu wygasa pandemiczny przepis, który pozwalał na odesłanie przybyszów z zagranicy.
Jednocześnie Amerykanie tworzą sieć ok. 100 biur w Ameryce Łacińskiej, gdzie będzie można złożyć podanie o azyl. Inny warunek przewiduje, że w drodze do Stanów uciekający z krajów, gdzie nie ma wolności obywatelskich, jak Wenezuela czy Nikaragua, muszą pokazać, że starali się o azyl w państwie uważanym za bezpieczne (jak Meksyk), ale otrzymali odmowę. Waszyngton utworzył roczną kwotę osób uprawnionych do legalnego osiedlenia się w USA, ale bardzo niewielką (30 tys.). Osoby, które przekroczą granicę, nie spełniając tych warunków, mogą zostać zatrzymane i skazane na więzienie. Muszą się też liczyć z zakazem ponownego wjazdu do USA przez pięć lat.
Eksperci wątpią jednak, aby to powstrzymało migracyjną falę. Dość powiedzieć, że liczbę nielegalnie przebywających w Ameryce ocenia się na 11 mln. Tymczasem w ubiegłym roku deportowano ledwie 70 tys. Ryzyko zatrzymania i wydalenia ze Stanów dla tych, którzy już znajdą się po drugiej stronie, jest więc relatywnie niewielkie.