– To historyczna chwila, cała ludzkość dowie się strasznej prawdy o tym, co dzieje się w rosyjskich więzieniach – powiedział szef grupy Gulagu.net Władimir Osieczkin.
To jego współpracownicy wywieźli za granicę 40 gigabajtów nagrań, jakie robili sami strażnicy w różnych łagrach, nadzorując tortury i gwałcenie więźniów kijami od szczotek. Materiały są tak brutalne, że dwóch aktywistów, którzy je oglądali i katalogowali, zwróciło się o pomoc psychologiczną. Osieczkin informował, że archiwum przekazano „międzynarodowym organizacjom", m.in. Europejskiemu Komitetowi przeciw Torturom Rady Europy.