– Wielkość złoża określono na 41 mln ton. Nowa odkrywka gwarantuje funkcjonowanie kopalni i stałe dostawy węgla do Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin. To kwestia kluczowa nie tylko dla kopalni i regionu, ale i całego kraju – przekonuje Ewa Galantkiewicz, rzeczniczka kopalni w Koninie.
Nowa odkrywka – jak twierdzą ekolodzy – zagrozi jednak Gopłu i okolicznym jeziorom. – Obniża się poziom wód. Uderza to w ruch turystyczny, rolników i przyrodę – wylicza Józef Drzazgowski, szef Stowarzyszenia Przyjezierze, które pierwsze wystąpiło przeciw kopalni.
– W wyniku rozwoju leja depresyjnego zniszczeniu ulegnie ponad 300 ha powierzchni obszaru Natura 2000, ostoja nadgoplańska i jezioro Gopło – mówi dr Michał Kupczyk, biolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. – Z ptaków wyginie np. populacja bączka, bąka, bielika, z płazów – kujawska populacja kumaka nizinnego, wymrą chronione ryby i mięczaki.
Kopalnia odpiera zarzuty. – Odkrywka nie będzie miała żadnego wpływu na Gopło. Prowadzimy stały monitoring przyrodniczy. A do jeziora pompujemy krystalicznie czystą wodę, która jeszcze poprawi jego stan – zapewnia Galantkiewicz. – My także mamy opinie naukowców.
Autopromocja
Orzeł Innowacji
Ogłoszenie wyników już 5 czerwca. Zapisz się, aby wziąć udział w gali.
WEŹ UDZIAŁ
Ekolodzy półtora roku temu założyli w okolicy Konina bazę przypominającą obóz w Dolinie Rospudy i na krótko zablokowali pracę jednej z kopalń KWB. Poskarżyli się też Komisji Europejskiej. – Niewykluczone, że tworząc odkrywkę, kopalnia naruszyła unijne dyrektywy ptasią i siedliskową – tłumaczy Guzek. Walczą też w polskich sądach. W piątek odnieśli pierwszy sukces.
Co na to kopalnia? – Z tego, co wiem, sąd nie zakwestionował decyzji środowiskowej w części dla nas najistotniejszej. Miał jedynie uwagi techniczne. Kiedy otrzymamy pisemne uzasadnienie, rozważymy złożenie skargi kasacyjnej do NSA – tłumaczy Galantkiewicz.