"Zachęcam do zakupów i pomocy. Przygotowałam loterię - losy po 1, 2 i 5 złotych. Nagrody do wyboru. Będą zabawki nie tylko dla dziewczynek, artykuły szkolne, ubrania oraz buty używane i nowe" - ogłoszenia o takiej treści pojawiły się przed kilkoma dniami na os. Batorego w Poznaniu. Zdjęcia przygotowanych przez dziecko ulotek szybko trafiły do internetu. O sprawie poinformowały też media - m.in. TVN24, "Fakty" TVN i "Głos Wielkopolski". Na antenie TVN dziewczynka mówiła, że chce pomóc mamie, bo "kocha ją jak stąd do kosmosu".
Kiermasz mógł się odbyć jedynie dzięki pomocy "Drużyna Szpiku" i fundacji "Dar Szpiku". W piątek bowiem do urzędników miejskich dotarły donosy, że akcja jest prowadzona nielegalnie.
Na szczęście dziewczynce pomogła "Drużyna Szpiku" i fundacja "Dar Szpiku", które posiadają zezwolenie na prowadzenie zbiórek publicznych. Dzięki objęciu przez nie kiermaszu opieką mógł się on odbyć w zaplanowanym terminie.
- Jestem bardzo zdziwiona, że tyle ludzi przyszło, moja mama też jest zaskoczona. Przygotowałam trochę moich rzeczy, dużo przynieśli ludzie z serca. Można u mnie kupić zabawki, torebki, torby, lalki, kucyki. Myślałam, że będzie zwyczajnie, a nie tak aż, że będą motory i dmuchany zamek - powiedziała dziennikarzom Asia. - Ten dzień od rana jest zakręcony. Bardzo się cieszę, że to tak wygląda, jestem zmęczona, ale bardzo szczęśliwa. Pieniądze trafią na rehabilitację mamy, na transport do Bydgoszczy – bo tam jest najlepszy lekarz, na taki balkonik, który mama potrzebuje – dodała.