Noworoczni uciekinierzy byli przetrzymywani w szczególnych warunkach i mogli na określony czas opuszczać więzienne mury - powiedział rzecznik placówki w berlińskiej dzielnicy Charlottenburg. Jednak choć dwaj mężczyźni, w wieku 44 i 21 lat, mogli swobodnie wychodzić głównym wejściem, zamiast tego wydostali się, wyłamując kraty w oknie w celi współwięźnia.
- To nie ma sensu - powiedział rzecznik berlińskiego ministra sprawiedliwości Dirka Behrendta z partii Zieloni. - Coraz częściej dzieje się tak, że więźniowie przebywający na specjalnych zasadach, nie wracają lub nadużywają złagodzonych warunków - powiedział. Sebastian Brux ucieczkę nazwał też "poronionym pomysłem", bo łagodniejsze warunki polegały na przebywaniu w dzień na wolności i powrocie na noc do celi.