– Z jednej strony mamy do czynienia z agresją hybrydową reżimu białoruskiego przy wsparciu Rosji, z drugiej – z przestępczym procederem, który instrumentalizuje migracje, wykorzystuje ludzi, którzy szukają lepszej przyszłości dla siebie i swojej rodziny – podkreślał minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak w Niemirowie na Podlasiu. Szefowie kluczowych resortów w środę przy polsko-białoruskiej granicy mówili o modernizacji zabezpieczeń, i nowych siłach do jej ochrony.
Na wschodniej granicy Polski staną spec oddziały
Jak wynika z informacji przekazanych podczas konferencji prasowej, w drugiej połowie przyszłego roku pojawią się tam nowe, „specjalnie skierowane do bezpośredniej, fizycznej ochrony granicy” oddziały Straży Granicznej. Rekrutacja do nich ruszy za kilka tygodni, a po przejściu szkoleń, oddziały te trafią na miejsce. Będą budowane na bazie służby kontraktowej w SG, co umożliwiła niedawna nowelizacja przepisów. – Wszystko z myślą o tym, by wygasić ten szlak migracyjny organizowany przez grupy przestępcze, wspierany przez służby białoruskie – zaznaczał wiceszef MSWiA Czesław Mroczek.
Czytaj więcej
Rafał Trzaskowski nie może być już pewny nominacji Koalicji Obywatelskiej na prezydenta RP. Radosław Sikorski ma papiery na bycie głową państwa i jest najjaśniejszym elementem rządu, ale w partii jest ten trzeci. W KO przekonują, że o prezydenturę może zawalczyć premier.
Jak się okazuje, sprawdza się inwestycja w zaporę na granicy. – Tam gdzie została uszczelniona, nie notujemy przypadków nielegalnego przekroczenia granicy – podkreślał minister Siemoniak. Obecnie modernizowana jest bariera optoelektroniczna, budowana także na odcinkach rzecznych. Wiosną przyszłego roku ma być gotowy odcinek zapory optoelektronicznej na Bugu.
Przemyt ludzi. Zatrzymano pół tysiąca osób
Na uszczelnienie całej wschodniej granicy mocny akcent kładzie ogłoszona we wtorek rządowa strategia migracyjna „Odzyskać kontrolę, zapewnić bezpieczeństwo”. Przemyt ludzi i towarów to bowiem wciąż niezwykle dochodowy interes dla zorganizowanych grup przestępczych. Zarabiają krocie – migranci za podróż na zachód Europy płacą nawet 10 tys. dol. od osoby.