Gen. Andrzej Pawlikowski, odchodząc pod koniec kwietnia z Biura Ochrony Rządu na emeryturę, otrzymał nagrodę jubileuszową za 25 lat pracy w służbie. Tyle że pracował w niej czynnie 16 lat. Do tego doliczono m.in. blisko cztery lata pracy w gospodarstwie rolnym ojca, co podwyższyło mu świadczenie. Problem w tym, że w tym czasie studiował – ustaliła „Rzeczpospolita".
Generał złożył dymisję z funkcji szefa BOR w styczniu 2017 r. Oficjalnie z powodów zdrowotnych, nieoficjalnie spekuluje się, że sprawa ma związek z tzw. aferą PKP, czyli kontraktem ma ochronę dworców kolejowych podczas Światowych Dni Młodzieży (były wspólnik Pawlikowskiego uzyskał kontrakt niezgodnie z prawem – przyp. aut.).