Rz: Samorządowcy zarzucają rządowi, że odbiera im uprawnienia. Z pana raportu dla Fundacji Batorego wynika, że tylko cztery ustawy ograniczyły wpływ samorządu na życie wspólnot lokalnych. Ale zapowiadane są następne. To początek centralizacji?
Dawid Sześciło: Możemy być pewni, że nie będzie postępu decentralizacji. Samorząd nie został tymi zmianami rozmontowany, ale odebrał kilka ciosów. Bolesne było przejęcie wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i odebranie kontroli nad siecią szkół. Kilka pomysłów zawisło w próżni, np. projekt ustawy o warszawskim związku metropolitalnym. Rząd powiedział, że traktuje ustawę o śląskim związku metropolitalnym jako poletko doświadczalne, ale ja jestem sceptyczny, czy to powróci w postaci innych ustaw metropolitalnych. Konstytucja chce równego traktowania jednostek samorządowych. Jeśli mamy ustawę dla Górnego Śląska, to powinny też być dla innych metropolii.