Toczy się procedura powoływania nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Do ostatniej chwili trwały dziennikarskie zakłady, czy liczba kandydatów będzie przekraczała 15 członków wybieranych spośród sędziów. W końcu okazało się prawie oficjalnie (ponieważ nie ma jeszcze urzędowej listy kandydatów), że kandydatów jest 18.
Tym samym wiele mówiący spokój przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości okazał się proroczy. Na wstępnym etapie mimo apeli stowarzyszeń sędziowskich wybory nie zostały sparaliżowane. Pamiętać jednak należy, że nie o to chodziło w tych apelach. Ich celem było uświadomienie wszystkim, w jakim momencie historii się znajdujemy, i tego, że nadszedł „czas honoru", jasnych odpowiedzi na być może trudne dla niektórych pytanie, czy stanąć po jednej stronie z ludźmi, którzy popierali żenującą kampanię szkalującą sędziów i sądy, którzy z fałszywym uśmiechem próbują uzasadnić łamanie konstytucji, dla których argument siły parlamentarnej jest stokroć ważniejszy niż siła argumentów.