Szefowa Kancelarii Sejmu ma odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nie wykonała polecenia sądu i nie przedstawiła sądowi list z nazwiskami sędziów, którzy udzielili poparcia kandydatom do nowej Krajowej Rady Sądownictwa.
26 listopada 2019 r. sędzia Juszczyszyn, orzekając jako sąd odwoławczy, zażądał od Kancelarii Sejmu ujawnienia list poparcia do nowej KRS. Kancelaria odmówiła, argumentując, że udostępnienie wykazów sądowi mogłoby narazić ją na odpowiedzialność administracyjną oraz cywilnoprawną z tytułu naruszenia ochrony danych osobowych obywateli.
W wyniku swojej decyzji sędzia został ze skutkiem natychmiastowym odwołany z delegacji do SO w Olsztynie, wszczęto wobec niego dyscyplinarkę, a prezes SR w Olsztynie zawiesił go na miesiąc w orzekaniu (mógł to zrobić jedynie na 30 dni).
"Sędzia nie może samowolnie stawiać się ponad władzę ustawodawczą, wykonawczą i ponad Prezydenta RP. Tego typu działania nie są związane z niezawisłością sędziowską" - podało Ministerstwo Sprawiedliwości w komunikacie o odwołaniu sędziego z delegacji.
Czytaj też: Nawacki wyjaśnia dlaczego zawiesił Juszczyszyna