Panie sędzio, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie Tomasz Szmydt poddaje się i oznajmia, że chce przyjąć azyl polityczny na Białorusi. To sędzia zamieszany w nie wyjaśnioną dodać aferę hejterską sprzed kilku lat. Potem skruszony. Pewnie w grę wchodzą jeszcze inne rzeczy. Jaki to może mieć wpływ na odbiór polskiego sądownictwa w Polsce?
Mam nadzieję, że żaden lub nie wielki, choć po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją. A sądzę już od wielu lat. Na razie działamy w fazie domysłów i na takie najtrudniejsze sprawy też odpieram odpowiedzi. Być może sędzia Szmydt, o którym mowa ma jakiś kryzys życiowy lub zawodowy. Nie wiem. Nie chcę gdybać. Jeśli to, co słyszę, jest prawdą, to nie wiem, co o tym myśleć.
Prokuratura Krajowa i służby nie mają już większych wątpliwości. Coś jest na rzeczy. To szpiegostwo?
Z pewnością pani redaktor ode mnie nie uzyska takiego potwierdzenia, bo nie wiem, kim był sędzia, poza tym, że był sędzią Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Wydziału, który miał styczność z orzeczeniami związanymi z informacjami tajnymi w wielu sprawach. To jeszcze o niczym nie świadczy, ale daje duże pole do wątpliwości szczególnie w obecnych okolicznościach.
Czytaj więcej
NSA wszczął na mój wniosek postępowanie dyscyplinarne wobec Tomasza Szmydta. Jeszcze dziś spodziewamy się, że w WSA w Warszawie będą przeprowadzone czynności śledcze z udziałem agentów ABW – wyjaśnia sędzia NSA Wojciech Mazur, prezes WSA w Warszawie.