Dla przeciętnego obywatela Trybunał Sprawiedliwości UE, w którym pan pracuje, to coś odległego i abstrakcyjnego. Co w praktyce mamy z istnienia tej instytucji?
Całkiem sporo. Właściwie nie ma dziedziny prawa krajowego, która by nie była związana z członkostwem Polski w Unii Europejskiej i z prawem europejskim. To właśnie TSUE ma ostatnie słowo w wykładni prawa unijnego. Przede wszystkim z tego właśnie powodu wpływ Trybunału jest znaczący dla każdego, kto załatwia sprawy w polskich urzędach czy sądach. Przez ostatnie 20 lat TSUE wydał mnóstwo wyroków bardzo istotnych dla polskich obywateli, choć tylko niektóre odbiły się szerokim echem medialnym.