Po piątkowym posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i spotkaniu z Adamem Bodnarem, ministrem sprawiedliwości, nie widać szansy na kompromis z sejmową opozycją. Pod adresem nowelizacji Regulaminu urzędowania sądów powszechnych, która właśnie weszła w życie, padają poważne zarzuty. Posłowie opozycji nazywają ją wręcz „dekretem Bodnara”. Twierdzą, że to co wprowadził minister, to anarchia w wymiarze sprawiedliwości i „neopraworządność". Obowiązujące od czwartku regulacje zakładają wyłączenie udziału nowych sędziów (tzw. neosędziów) w decydowaniu o rozpoznaniu wniosku w sprawie bezstronności wobec innych nowych sędziów.