- To sytuacja unikalna w Europie, ale my już od dłuższego czasu mamy prawną anarchię – mówi prof. Rzepliński, który w latach 2010-16 kierował TK, a jego następczynią została Julia Przyłębska. – Trzeba powrócić do tego, co stanowi konstytucja i ustawy o TK. Zgromadzenie powinno wyłonić kandydatów, a osoba będąca strażnikiem konstytucji – powołać prezesa - dodał.
Uważa on, że pismo sześciu sędziów TK, którzy uznali, że kadencja prezesowska Julii Przyłębskiej dobiegła końca, to „zaplątanie się we własne sieci”. – W ramach systematycznego niszczenia Trybunału uchwalili kolejną ustawę naprawczą i zaplątali się z terminami. Uchwalili, że wyganiają z TK prezesa i wiceprezesa, czyli mnie i prof. Stanisława Biernata. Gdy to upadło, była kolejna ustawa, która określa długość mandatu prezesa Trybunału.