Sędzia wyraziła opinię, że osoby, które żartowały z procedury losowania nie znają obowiązujących regulacji prawnych, które jednoznacznie przewidują tę formę.
- Równie dobrze można wyśmiewać się z biretu sędziowskiego lub togi - dla mnie to poziom podstawówki. Prawda jest taka, że gdyby prawo nie przewidziało pełnej transparencji tego losowania, wówczas w podobnie szyderczym tonie kwestionowano by jego uczciwość. Pamiętam absurdalne tezy, o różnej ciepłocie kulek do losowania, różnym ich ciężarze i inne bzdury zmierzające do podważenia bezstronności tej procedury. Obecnie malkontentom pozostały jedynie docinki o "sierotce Marysi". Jeśli komuś to sprawia satysfakcję, to pozostaje mi jedynie złożyć wyrazy współczucia - mnie te docinki zupełnie nie obchodzą, tym bardziej, że nie czytam tego, co hejterzy mają do powiedzenia - mówiła.