Jarosław Gwizdak: Prawniczy taniec świętego Wita

Język programowo nie nadąża za życiem, tak jak prawo za nim nie nadąża. Wtedy pomagają eponimy.

Aktualizacja: 31.07.2021 18:18 Publikacja: 31.07.2021 00:01

Julia Przyłębska

Julia Przyłębska

Foto: TK

Szanowni Państwo czytelnicy, z którymi znamy się już ponad dwa lata (tak ten czas leci!), mam nadzieję pozwolą mi zacząć felieton nieco lżej. Chciałbym wpasować się bardziej w lipcowe warunki atmosferyczne niż w zmagania z polską praworządnością, których w ostatnich dniach było aż nadto.

Od dłuższego czasu bardzo lubię i tropię w polszczyźnie wyrazy odimienne, czyli tak zwane eponimy. Wszystkie te żyletki, adidasy, bojkoty... Niosą za sobą nie tylko opis przedmiotu, ale często ważną historię. To taki gotowy, bardzo obecnie modny, storytelling. Teraz wszędzie warto mieć historię. Opowieść wszak najlepiej coś sprzedaje.

Pozostało jeszcze 86% artykułu

PRO.RP.PL tylko za 39 zł!

Przygotuj się na najważniejsze zmiany prawne w 2025 r. Wszystko o składce zdrowotnej, wprowadzeniu kasowego PIT i procedury SME. Raporty biznesowe, analizy ekonomiczne, webinary oraz użyteczne kalendarium.
Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce