Bezmózgi dureń, kombinujący jak pozbawić człowieka majątku

Orzekanie to niełatwe zajęcie. Przeczytaj historię sędziego, który badał łatwą z pozoru sprawę spadkową

Publikacja: 29.01.2012 14:07

Sędziowie nie mają łatwego życia

Sędziowie nie mają łatwego życia

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

List sędziego do niezadowolonej z rzekomej opieszałości sądu strony zamieścił portal ebos.pl. Pochodzi zaś on z bloga Sub iudice.blogspot.com. Ukazana jest w nim z jednej strony nieznajomość prawa przyszłej spadkobierczyni i jej lekceważący stosunek do wymiaru sprawiedliwości, jak również pewnego rodzaju bezsilność sędziego, który nie jest w stanie wytłumaczyć osobie, dlaczego postępowanie przebiega tak, a nie inaczej i opóźnienia w wydaniu orzeczenia nie wynikają z jego złej woli.

 

Poniżej cytujemy fragment treści  listu:

 

"Szanowna Pani,

...napisała Pani we wniosku, że życzy sobie stwierdzenia nabycia spadku po ojcu, na podstawie jego notarialnego testamentu. Podała w nim Pani, że ojciec był rozwiedziony i nikogo poza Panią nie pozostawił. Załączyła Pani do wniosku wszystkie potrzebne dokumenty, w tym ów testament i odpisy aktu zgonu ojca oraz swego aktu małżeństwa. Wprawdzie zamiast odpisu aktu małżeństwa załączyła pani tylko wyciąg z niego (taki wąski pasek papieru wydany kilkadziesiąt lat temu), w którym nie podano imion rodziców, ale to drobiazg, łatwy zresztą do poprawienia.

W sumie sprawa wyglądała na łatwą, i spodziewałem się zakończyć ją na pierwszym terminie rozprawy, to jest za jakieś trzy miesiące. Dlaczego nie od razu? Ano dlatego, że Pani sprawa jest jedną z ponad trzystu, które jednocześnie rozpoznaję, tak więc musi zaczekać na swoją kolejkę. Co zresztą wytłumaczyła Pani sędzia przewodnicząca wydziału, gdy po otrzymaniu wezwania na rozprawę poszła Pani do niej żądać rozpoznania sprawy „w rozsądnym terminie".

I tu muszę się przyznać, że popełniłem błąd, który spowodował, że sprawa trwała dłużej, niż powinna. A mój błąd polegał na tym, że uwierzyłem Pani na słowo. Może zmylił mnie „profesjonalnie" wyglądający wniosek i dlatego uznałem, że Pani ma świadomość znaczenia tego, co Pani pisze, i że wie Pani co jest istotne dla rozpoznania sprawy. Ale to nie jest istotne. Grunt, że przyjąłem „na wiarę" to, co Pani napisała, że spadkodawca nie pozostawił innych spadkobierców poza Panią. Bardzo zdziwiło mnie więc pani oświadczenie złożone na rozprawie, że spadkodawca miał jeszcze jedno dziecko, z pierwszego małżeństwa, a zatem, że ma Pani przyrodniego brata. A to niestety oznaczało, że Pani brat musiał zostać zawiadomiony o tym, że jest sprawa spadkowa po jego ojcu i wezwany do udziału w tej sprawie. I to też dokładnie zrobiłem – i odroczyłem rozprawę, zobowiązując Panią do podania adresu brata.

A przy okazji... droga Pani, drzwi do sali rozpraw są cienkie, i w środku naprawdę dobrze słychać to, co mówią ludzie, którzy przed chwilą wyszli z sali. I z całym szacunkiem, ale dla każdego, kto ma chociażby podstawową wiedzę z zakresu anatomii jest oczywiste, że gdybym, jak to Pani była uprzejma stwierdzić „nie miał mózgu" to raczej nie rozmawialibyśmy ze sobą na tej rozprawie.

Z wyrazami szacunku,

Bezmózgi dureń, kombinujący jak pozbawić człowieka majątku"

Prawo karne
Mateusz Morawiecki straci immunitet? Jest wniosek prokuratury
Administracja rządowa
Losy budżetu w rękach prezydenta. Co z wynagrodzeniami dla urzędników i nauczycieli?
Prawo drogowe
Przekroczenie prędkości zaboli nie tylko w mieście. Projekt wreszcie gotowy
Praca, Emerytury i renty
Waloryzacja emerytur 2025. Jedna grupa seniorów dostanie wyższe przelewy już w lutym
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Praca, Emerytury i renty
Nowe wnioski o 800 plus w 2025 r. Zbliża się ważny termin dla rodziców
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego