Polska powinna wprowadzić cła na towary z Ukrainy - powiedział w Radiu Zet wiceminister rolnictwa i rozwoju wsi Michał Kołodziejczak (Agrounia). Dodał, że „dziś polityka UE jest całkiem inna i jest to niemożliwe”.
Czytaj więcej
Premier Donald Tusk obiecał Ukraińcom wsparcie. Musi jednak – z UE – bronić polskich interesów gospodarczych.
Wiceminister rolnictwa zapowiedział, że będzie postulował, by lista produktów, które nie będą wjeżdżały do Polski z Ukrainy, była rozszerzona, np. o koncentrat jabłkowy, owoce miękkie, jabłka, jaja, drób, cukier, warzywa, owoce. Michał Kołodziejczak powiedział, że mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że tak naprawdę chodzi tu o potencjalne możliwości firm. - Firmy, które handlują produktami często używają argumentu, że jeśli Polacy nie sprzedadzą towarów poniżej kosztów, to sprowadzą sobie z Ukrainy. Dlatego trzeba potencjalny przywóz bardzo mocno ograniczyć – tłumaczy lider Agrounii i poseł KO. Kołodziejczak zapewnił, że jest ciągle po tej samej stronie – normalnego rolnictwa i produkcji żywności w Polsce. Nie boi się też, że zostanie „wywieziony z ministerstwa rolnictwa”.
Zapytany czy żaden ukraiński produkt nie powinien być w polskim sklepie odparł: Nie, nie mówmy, że żaden.
Czytaj więcej
Manifestacje i ciągniki widać w ponad 200 miejscach w całej Polsce. Do protestujących wyjechał minister rolnictwa Czesław Siekierski. Rolnicy nie chcą Zielonego Ładu, i żądają powrotu kontyngentów w handlu z Ukrainą.