Działaczki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet chcą zbudować swoją polityczną reprezentację. Mimo że pytania o budowę partii oburzają liderkę Martę Lempart, to aż nadto jest w naszej najnowszej historii przykładów, że innej drogi nie ma. Poczynając od Platformy Obywatelskiej, przez Samoobronę, Ruch Palikota, na Polsce 2050 Szymona Hołowni kończąc. Partie, mimo że niedarzone przez obywateli nadmierną sympatią, są instrumentem praktykowania demokracji – czy się to komuś podoba czy nie.
Nawet więc, jeśli planuje się rewolucję, to i po niej jakieś partie zwykle powstają. Ogólnopolski Strajk Kobiet ma postulaty proste i radykalne, co dla ruchu społecznego jest tworzywem tożsamości i wytycza dalszą drogę. A z faktu, że postulaty dotyczą nie tylko sprawy werdyktu TK i regulacji antyaborcyjnych, można wnosić, że plany Strajku są znacznie bardziej ambitne. Dlaczego więc nie korzysta z politycznej reprezentacji Lewicy, która poparła protesty i w zdecydowanej części uczestniczy w demonstracjach?