Joanna Ćwiek: Dobra szkoła dla wybrańców narodu

Tylko placówki publiczne pozwalają wyrównywać szanse edukacyjne.

Publikacja: 06.09.2023 03:00

Coraz więcej osób w Polsce decyduje się na szkoły niepubliczne

Szkoła - praca w grupie

Coraz więcej osób w Polsce decyduje się na szkoły niepubliczne

Foto: Adobestock

Przepełnione klasy, nowi nauczyciele, bo część grona pedagogicznego w czasie wakacji odeszła, lekcje niekiedy od 7.00 rano do 16.00, a czasami też w soboty, brak nauczycieli kluczowych przedmiotów – dzieci w poniedziałek rozpoczęły nowy rok szkolny. I od razu rodzice zaczęli się zastanawiać, gdzie dziecku załatwić korepetycje z matematyki i lekcje języka obcego. I czy podwyższone do 800 zł świadczenie na to wystarczy.

I tu nagle pojawia się premier Mateusz Morawiecki, który na profilu w mediach społecznościowych umieszcza zdjęcie swojego dziecka przed budynkiem szkoły. Córka będzie się uczyła w szkole prowadzonej przez Siostry Nazaretanki w Warszawie.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Mateusz Morawiecki – bankster czy ojciec pisowskiego ludu

Duma ojca z dziecka to normalna sprawa. Nie tylko premier wrzucił do sieci zdjęcie ze szkoły. W poniedziałek internet zalany był podobnymi fotografiami. Ale dlaczego Mateusz Morawiecki, premier rządu, który przecież też odpowiada za edukację, zdecydował się wysłać dziecko do elitarnej szkoły, w której czesne, w zależności od tego, czy jest to szkoła podstawowa, czy średnia, waha się między 13 a 28 tys. zł? Czyżby publiczna szkoła była zbyt słaba dla premierówny?

Rolą rodziców jest to, by pokierować dzieckiem tak, by uczyło się w najlepszej szkole. Dlatego też coraz więcej osób w Polsce decyduje się jednak na szkoły niepubliczne. Dane pokazują, że w roku szkolnym 2019/2020 do szkół niepublicznych uczęszczały 254 758 dzieci. W ubiegłym roku liczba ta wzrosła do 318 717 osób. Rodzice mówią, że wybierają takie szkoły, bo mogą w nich liczyć na lepszą kadrę i przyjaźniejsze plany lekcji. Mają nadzieję, że kluczowych przedmiotów będą uczyć specjaliści, a na lekcje matematyki w ramach zastępstwa przez pół roku nie będzie przychodził pan od WF-u. W wielu szkołach mogą liczyć na to, że w razie zaległości nauczyciele postarają się pomóc im je nadrobić. I nie trzeba będzie biegać na korki, które nie tylko słono kosztują, ale także zajmują czas, który mógłby być przeznaczony na hobby, odpoczynek czy dla rodziny.

Problem w tym, że szkoły niepubliczne nie są dostępne dla wszystkich. I nie zawsze chodzi tylko o pieniądze. Rodzice są dziś w stanie wydać wiele na edukację swoich dzieci. Niestety, takie szkoły są dostępne zazwyczaj tylko dla mieszkańców dużych miast.

Czytaj więcej

Uczeń jak poborowy. Wojsko otrzyma dane o sprawności fizycznej dzieci w Polsce

Dlatego dla wszystkich dzieci, także tych niezamożnych, ale też mieszkających w regionach wykluczonych komunikacyjnie, najlepsza byłaby dobra szkoła publiczna. Niestety, w państwowych szkołach od lat dzieje się źle. Czy premier o tym wie? Zapewne tak, dlatego dla dziecka wybrał szkołę niepubliczną. Tylko czy to zwalnia go z troski o cały system edukacji w Polsce? Na pewno nie.

Mateusz Morawiecki 4 września wziął udział w inauguracji roku szkolnego w Rokicinach (woj. łódzkie), gdzie mówił tak: „Chcemy, żeby te dzieci, ta młodzież zarabiały na poziomie krajów Europy Zachodniej, bogatych krajów Europy Zachodniej i to jest możliwe po raz pierwszy w historii”.

Czyją świetlaną przyszłość rysował premier? Zwykłych polskich dzieci ze zwykłych niedoinwestowanych szkół czy raczej dzieci, które mają to szczęście, że wychowują się w zamożnej rodzinie i otrzymują edukację z najwyższej półki? Tak jak jego własne?

Przepełnione klasy, nowi nauczyciele, bo część grona pedagogicznego w czasie wakacji odeszła, lekcje niekiedy od 7.00 rano do 16.00, a czasami też w soboty, brak nauczycieli kluczowych przedmiotów – dzieci w poniedziałek rozpoczęły nowy rok szkolny. I od razu rodzice zaczęli się zastanawiać, gdzie dziecku załatwić korepetycje z matematyki i lekcje języka obcego. I czy podwyższone do 800 zł świadczenie na to wystarczy.

I tu nagle pojawia się premier Mateusz Morawiecki, który na profilu w mediach społecznościowych umieszcza zdjęcie swojego dziecka przed budynkiem szkoły. Córka będzie się uczyła w szkole prowadzonej przez Siostry Nazaretanki w Warszawie.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Duda i Tusk szkodzą Polsce stając po złej stronie Netanjahu
Publicystyka
Michał Szułdrzyński: Wyjątkowa jednomyślność Dudy i Tuska w sprawie Netanjahu
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Karol Nawrocki zrzuca dres i wchodzi na terytorium Konfederacji
Publicystyka
Tomasz Kubin: O przyjęciu euro w Polsce, czyli o wyższości polityki nad prawem i gospodarką
Publicystyka
Bogusław Chrabota: Elvis Presley – gdyby żył, miałby 90 lat. Był metaforą Ameryki