Ambasada musi robić dobre wrażenie

- Wizerunek jest ważny zarówno w biznesie, jak i w polityce - mówi w rozmowie z "Rz" Alfred Kuss, specjalista do spraw marketingu i wykładowca na Wolnym Uniwersytecie w Berlinie

Publikacja: 12.07.2008 06:19

Ambasada musi robić dobre wrażenie

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Budynek polskiej ambasady w Berlinie nie był remontowany od lat. Czy rozpadający się gmach z lat 60. szkodzi wizerunkowi Polski?

Alfred Kuss: Ma to pewien wpływ na ocenę Polski. O wiele większą rolę odgrywają jednak inne czynniki – na przykład wspólne doświadczenie historyczne czy też to, jakie informacje podawane są o Polsce w mediach. Przeciętny Niemiec – z wyjątkiem berlińczyków – nie zna budynku polskiej ambasady. W okolicy są zresztą ciekawsze rzeczy, chociażby elegancki salon Peugeota. Nie dramatyzujmy więc.

Ale wielu niemieckich polityków, urzędników państwowych oraz biznesmenów regularnie odwiedza polską ambasadę w sprawach służbowych. Ta zaś mieści się w tymczasowej siedzibie.

Tu sytuacja wygląda już gorzej. Nie zapominajmy, że architektura i wystrój budynków ambasad są tworzone z myślą o osobach, które będą w nich przebywać służbowo. Muszą być proste, funkcjonalne i nowoczesne. Inaczej nie zapewnią dobrych warunków do pracy. A to odbija się na wizerunku kraju.

Jeśli kraj chce być postrzegany jako poważny i odgrywający rolę w polityce międzynarodowej, to jak powinien się prezentować?

Jak najlepiej. Wizerunek jest ważny zarówno w biznesie, jak i w polityce. Siedziby światowych koncernów są tworzone pod kątem tożsamości firmy. Weźmy budynek Chryslera w Nowym Jorku. W chwili powstania w 1931 r. miał odzwierciedlać potęgę firmy i amerykańskiego przemysłu samochodowego. Wtedy był to najwyższy budynek w Stanach Zjednoczonych. Podobnie jest z ambasadami. Styl architektury budynku oraz jego wnętrze odzwierciedlają charakter kraju, jego kulturę, tożsamość oraz siłę gospodarczą. Grupą docelową – targetem – takiej budowy są politycy i dyplomaci. Na nich trzeba zrobić wrażenie. Oczywiście pozytywne.

Czyli nadszedł czas, by nieczynny od lat budynek polskiej ambasady wyremontować?

Ja bym zbudował nowy. Obiekt, jeżeli się nie mylę, jest z lat 60. Nie była to najbardziej estetyczna epoka w historii architektury. Nawet po remoncie budynek będzie brzydki i mało efektowny. A potrzeba czegoś nowego, świeżego, bardziej spektakularnego. Budynek, który odda pozycję kraju w Europie. W końcu Polska jest największym spośród nowych państw Unii.

Rz: Budynek polskiej ambasady w Berlinie nie był remontowany od lat. Czy rozpadający się gmach z lat 60. szkodzi wizerunkowi Polski?

Alfred Kuss: Ma to pewien wpływ na ocenę Polski. O wiele większą rolę odgrywają jednak inne czynniki – na przykład wspólne doświadczenie historyczne czy też to, jakie informacje podawane są o Polsce w mediach. Przeciętny Niemiec – z wyjątkiem berlińczyków – nie zna budynku polskiej ambasady. W okolicy są zresztą ciekawsze rzeczy, chociażby elegancki salon Peugeota. Nie dramatyzujmy więc.

Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Publicystyka
Weekend straconych szans – PiS przejmuje inicjatywę w kampanii prezydenckiej?
felietony
Marek A. Cichocki: Upadek Klausa Schwaba z Davos odkrywa prawdę o zachodnim liberalizmie
Publicystyka
Koniec kampanii wyborczej na kółkach? Dlaczego autobusy stoją w tym roku w garażach
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
analizy
Jędrzej Bielecki: Radosław Sikorski nie ma już złudzeń w sprawie Donalda Trumpa