Znany w Polsce jako dziennikarz Pablo Gonzalez okazał się rosyjskim szpiegiem Pawłem Rubcowem działającym na rzecz wywiadu GRU i w końcu lipca ubiegłego roku wyjechał z Polski w ramach wymiany więźniów między Rosją a Zachodem. W Rosji był w grupie szpiegów witanych przez samego Władimira Putina. Już po jego wyjeździe lubelski wydział Prokuratury Krajowej skierował przeciwko niemu akt oskarżenia, który ostatecznie trafił do Sądu Okręgowego w Warszawie. Wydawało się, że sąd podejmie starania, by ściągnąć oskarżonego na proces. Tak się nie stało.
– Sąd wydał postanowienie o zawieszeniu postępowania karnego aż do „ustania przeszkody”. Tą przeszkodą jest nieobecność oskarżonego na terytorium Polski – mówi „Rzeczpospolitej” sędzia Anna Ptaszek, rzeczniczka SO w Warszawie.
Decyzję podjął sędzia Paweł du Château w czwartek, 6 marca, na posiedzeniu. Jak wcześniej informowano „Rz”, wyznaczono je „w celu rozważenia zastosowania wobec oskarżonego środka zapobiegawczego i zawieszenia postępowania w sprawie”.
Czy oskarżony Paweł Rubcow musi się stawić w Polsce? Co mówią przepisy
Jak pisaliśmy, Rubcowowi zarzuca się zbrodnię, co oznacza, że aby proces mógł się rozpocząć, konieczna jest obecność oskarżonego przynajmniej na pierwszej rozprawie, żeby odebrać od niego wyjaśnienia. Bez tego rozpoczęcie przewodu sądowego jest niemożliwe. Jednak jest jeszcze art. 377 § 3 k.p.k., z którego wynika, że „jeżeli oskarżony, którego obecność na rozprawie jest obowiązkowa, zawiadomiony o terminie rozprawy, oświadcza, że nie weźmie udziału w rozprawie, uniemożliwia doprowadzenie go na rozprawę albo zawiadomiony o niej osobiście nie stawia się na rozprawę bez usprawiedliwienia, sąd może prowadzić postępowanie bez jego udziału”. Wygląda na to, że sąd nie ma takiej deklaracji od oskarżonego.
Czytaj więcej
Warszawski sąd chce ściągnąć rosyjskiego szpiega Pawła Rubcowa na proces. 6 marca zdecyduje, czy sięgnie po areszt i list gończy – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.