Katowicki sąd utrzymał tymczasowe aresztowanie Pawła S., któremu po sprowadzeniu z Dominikany postawiono zarzuty dotyczące sprzedaży Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych agregatów prądotwórczych po – według śledczych – zawyżonej cenie. O pozostawienie go za kratami wnioskowała prokuratura, sąd się zgodził.
– Sąd wziął pod uwagę duże prawdopodobieństwo popełnienia przez Pawła S. zarzucanych mu czynów, jak i obawę matactwa, również w związku z „rozwojowym charakterem sprawy”, oraz obawę ucieczki. Zwrócił też uwagę na wysoki stopień szkodliwości i karygodności przestępstw, o które S. jest podejrzany – wskazuje prok. Przemysław Nowak, rzecznik Prokuratury Krajowej.
Czytaj więcej
Paweł S., twórca marki Red is Bad, pozostanie w areszcie - zdecydował we wtorek sąd w Katowicach po rozpatrzeniu wniosku Prokuratury Krajowej.
Mecenas Jacek Dubois, obrońca S., mówi „Rz”, że nie jest zaskoczony decyzją sądu. – Gratuluję zwycięzcom sukcesów. Oczywiście, złożymy zażalenie i walczymy dalej, żeby klient jak najszybciej wrócił do domu – zaznacza mec. Dubois.
Podejrzany trzymany w ryzach
Biznesmen został w środę deportowany z Dominikany. Kilka dni wcześniej – jak pisała „Rz” – sam zgłosił się do urzędu ds. migracji tego kraju, podał, że jest ścigany czerwoną notą Interpolu i że chce dobrowolnie wrócić do Polski. Nie zdążył, został zatrzymany i pod eskortą odstawiony do kraju.