Belgijscy śledczy płakali ze szczęścia w piątek wieczorem po pierwszym dniu operacji antykorupcyjnej – donoszą belgijskie media.
Mieli bardzo precyzyjne informacje, które umożliwiły im zatrzymanie kilku osób oraz rewizje w domach i biurach w Brukseli i okolicach. Ale nawet oni nie spodziewali się, że będą mogli wejść do domu wiceprzewodniczącej Parlamentu Europejskiego, którą chroni przecież poselski immunitet. Kiedy jednak zatrzymali jej ojca wychodzącego z brukselskiego hotelu Sofitel z walizką zawierającą ok. 600 tys. euro (w nominałach po 50 euro), mieli już pretekst: złapanie na gorącym uczynku ojca unieważniło immunitet Greczynki Ewy Kaili.