Kończący się rok nie był dobry dla rynków żywności. Indeks światowych cen żywności wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) rósł niemal nieprzerwanie i zbliżył się do historycznego rekordu, być może nawet w grudniu go pobił, tego dowiemy się na początku stycznia. Dlaczego żywność tak drożała?
Rzeczywiście indeks FAO jest bardzo blisko historycznego maksimum, które zostało odnotowane w lutym 2011 r. I jest całkiem wysokie prawdopodobieństwo, że w grudniu przebiliśmy ten poziom. Aby tak się stało, indeks musiał wzrosnąć o 2,4 proc. w stosunku do listopada, takie wzrosty obserwowaliśmy w zeszłym roku, więc rekord jest jak najbardziej możliwy. Ubiegłoroczne wzrosty cen dotyczyły bardzo szerokiego wachlarza surowców rolnych. Indeks FAO uwzględnia pięć głównych kategorii, czyli mięso, produkty mleczne, zboża, olej roślinny i cukier. W każdym przypadku przyczyny wzrostu cen są nieco inne.
Przyjrzyjmy się im po kolei.
W przypadku zbóż i roślin oleistych o wzrostach decydowała przede wszystkim bardzo napięta sytuacja podażowa. Niskie zapasy przy jednoczesnym wzroście popytu. Do tego doszedł wzrost cen ropy naftowej, te zaś wpływają na popyt na biopaliwa. Im ceny ropy są wyższe, tym popyt na biopaliwa bardziej rośnie, a w konsekwencji zwiększa się zapotrzebowanie na zboża i rośliny oleiste do ich produkcji. A to podbija ceny. Możemy tym też tłumaczyć częściowo wzrost cen cukru. Wraz ze wzrostami cen ropy wzrosło zużycie trzciny cukrowej do produkcji bioetanolu. Tu jednak dodatkowo mamy do czynienia z anomaliami pogodowymi u największych producentów, przede wszystkim w Brazylii, gdzie przymrozki zaszkodziły plantacjom trzciny cukrowej. Uczestnicy rynku spodziewają się mniejszej produkcji, a to też ma wpływ na ceny.
Produkty mleczne?