Budapeszteńscy restauratorzy nie ukrywali, że dla nich są to „najszczęśliwsze dni w życiu”.
Powodem jest szybko postępująca akcja szczepień przeciwko COVID-19, która na początku nadchodzącego tygodnia obejmie 40 proc. populacji. Warunkiem do otwarcia restauracji było zaszczepienie jedną dawką przynajmniej 35 proc. populacji. Rząd węgierski, który do szczepień wybrał chiński Sinopharm, Pfizera i rosyjskiego Sputnika V chce otworzyć gospodarkę tak szybko, jak to będzie tylko możliwe. Jest to pilne w sytuacji, gdy zeszłoroczny PKB odnotował spadek o 5 proc. w porównaniu z 2019.
Przez ostatnich 6 miesięcy restauracje na Węgrzech były zamknięte, a jedzenie w nich można było kupować wyłącznie na wynos. Kary dla tych, którzy nie zastosowali się do tych przepisów wynosiły od równowartość od 3 do 12 tys. euro oraz zamknięcie biznesu na 6-12 miesięcy po tym, jak mógłby być ponownie otwarty.
W tej chwili także można korzystać wyłącznie z ogródków i tarasów, które zostały dobrze przygotowane do przyjęcia gości. Restauratorom pomaga także ładna pogoda. W ostatni weekend było tam słonecznie, a temperatura wynosiła 18-19 stopni.
Straty węgierskiej branży gastronomicznej z powodu lockdownu szacowane są tylko w 2020 roku na 1,2 mld euro. Pomoc, jak otrzymały restauracje i bary, to 65 mln euro.