Aferę hejterską ujawnił Onet w sierpniu 2019 r. publikując serię materiałów o kontaktach ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Łukasza Piebiaka z Emilią Szmydt, która w Internecie używała pseudonimu "Mała Emi". Kobieta atakowała w mediach społecznościowych sędziów broniących praworządności wykorzystując do tego - jak ustalili dziennikarze - materiały dostarczane przez sędziów związanych z ówczesnym wiceministrem sprawiedliwości Łukaszem Piebiakiem. Miała to być grupa "Kasta", zawiązana przez komunikator WhatsApp, do której mieli należeć - oprócz Cichockiego - sędziowie: Konrad Wytrykowski, Przemysław W. Radzik, Maciej Mitera, Michał Lasota, Jakub Iwaniec, Jarosław Dudzicz oraz Łukasz Piebiak.
Onet przypomina, że jeszcze przed ujawnieniem afery krakowski sędzia i były rzecznik prasowy Krajowej Rady Sądownictwa Waldemar Żurek doniósł do prokuratury na troje internetowych hejterów, m.in. "Małą Emi", których działania wymierzone były właśnie w niego. Tożsamość "Małej Emi", byłej żony sędziego WSA Tomasz Szmydta, została ujawniona w kolejnych materiałach dziennikarskich.
Czytaj więcej
Jeden z głównych bohaterów afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości, sędzia Arkadiusz Ci...
W końcu Emilia Szmydt przyznała się do udziału w akcji oczerniania sędziów, a jej pełnomocnik wystosował list z przeprosinami do sędziego Żurka. Emilia Szmydt chciała spotkała się nawet z sędzią Żurkiem, co zostało nagrane i opublikowane.
Ale śledczy postanowili, że umorzą postępowanie z powodu niemożności ustalenia, kim jest "Mała Emi".