Jak przekazał Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich oraz Ksenofobicznych, 7 marca sąd wydał wyrok w sprawie ataku Roberta R. na aktywistkę Katarzynę Augustynek, czyli babcię Kasię. Do zdarzenia doszło 25 października 2020 roku podczas strajku kobiet zorganizowanego po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego prawa do aborcji.
W czasie protestu Robert B. oraz środowiska z nim związane miały chronić dostępu do kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu i usuwać siłą kobiety, które miały próbować się do niego dostać. Jedną z nich była aktywistka babcia Kasia - opuszczała kościół po zakończeniu mszy z tęczową torbą, która miała nie spodobać się przedstawicielom organizacji, którą kierował Robert B. Kobieta została wyciągnięta na schody budynku oraz zrzucona z nich przez B. oraz jego współpracowników.
Sędzia Małgorzata Drewin krytycznie oceniła zachowanie winnego mężczyzny - Oskarżony twierdził, że bronił kościoła, ale w ocenie sądu twierdzenia te nie znajdują aprobaty w świetle polskiego porządku prawnego. Oskarżony sam sobie określił, co jest zgodne z prawem, a co nie jest zgodne z prawem. Takie działanie prowadzi do anarchizacji życia społecznego, powiedziała na sali sądowej.
Dodała również, że Robert B. samodzielnie przypisał sobie prawa do oceny, kto miał zasługiwać, a kto nie na dostęp do budynku kościoła, a to w ocenie sędzi może stanowić początek do podziału społeczeństwa na "naszych" oraz "innych". Sędzia przypomniała również, że takie podziały miały miejsce już w historii Europy, a ich początki to Włochy w latach 20. XX wieku, które następnie przeszły do Berlina i skutkowały tragicznymi wydarzeniami i krwawymi kartami historii.
Robert B. został skazany na roczną karę ograniczenia w wolności poprzez obowiązek wykonywania prac społecznych, sąd nałożył na niego również obowiązek wypłaty nawiązki w kwocie 10 tys. zł na rzecz Katarzyny Augustynek. Skazany nie był obecny na sali podczas ogłaszania wyroku.