Mariusz Krasoń to jeden z niepokornych prokuratorów, których Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski delegował w trybie natychmiastowym do odległych od ich miejsc zamieszkania jednostek prokuratury. Krasoń dostał trzy półroczne delegacje, w tym jedną do odległego o ponad 200 km Wrocławia, choć na co dzień opiekuje się schorowanymi rodzicami. Decyzja Święczkowskiego nie zawierała uzasadnienia, lecz według opinii środowisk prawniczych, delegowanie miało być karą za to, że Krasoń zainicjował podjęcie przez zgromadzenie krakowskich prokuratorów uchwały wzywającej do zaprzestania politycznych nacisków na prokuratorów. I choć sąd pracy, do którego odwołał się Krasoń, wydał postanowienie o wstrzymaniu delegacji do czasu rozpoznania powództwa Krasonia, szefostwo prokuratury nie zmieniło decyzji.