Projekt przewiduje wprowadzenie ograniczenia w przemieszczaniu się w Sylwestra i Nowy Rok. Zgodnie z przepisami wychodzić z domu nie będzie można między godz. 19 a 6 rano w noc sylwestrową 2020/2021. Wyjątek stanowi przemieszczanie się w związku z wykonywaną pracą oraz zaspokojeniem niezbędnych potrzeb życiowych. Oznacza to, że np. lekarz pełniący dyżur w Sylwestra może swobodnie dojechać do pracy. Bez przeszkód będzie można też wyjść np. do apteki lub na spacer z psem. Tymczasem przepisy, które zaczną obowiązywać w poniedziałek kłócą się z wypowiedzią premiera Morawieckiego.
- My godziny policyjnej nie wdrażamy, aby ona mogła być zastosowana, musielibyśmy, za zgodą pana prezydenta, wdrożyć stan wyjątkowy. Uważamy, że dziś nie jest to niezbędne, gdyż ustawa o stanie zagrożenia epidemicznego daje nam niemal wszystkie instrumenty, właśnie poza na przykład godziną policyjną. Dlatego bardzo gorąco apelujemy o nieprzemieszczanie się, również o nieużywanie fajerwerków, aby ten Sylwester minął spokojnie - apelował szef rządu podczas niedzielnej konferencji.
Premier mimo, że zapowiedział tzw. godzinę policyjną, teraz się z niej wycofuje. Nowelizacji restrykcyjnych przepisów, póki co nie ma.
Czytaj także: Rząd w pośpiechu zmienia obostrzenia. Czego zakazuje nowe rozporządzenie z 27 grudnia 2020 r.
Co ważne podczas ferii osoby do 16. roku życia prawie nie będą mogły wychodzić z domu. Dzieci te będą mogły przemieszczać się jedynie od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-16.00 i to wyłącznie pod opieką osoby dorosłej. Wyjątkiem jest przemieszczanie się w celu dotarcia do szkoły, placówki oświatowej, miejsca przeprowadzania egzaminu potwierdzającego kwalifikacje w zawodzie i miejsca realizacji tej nauki.