Analitycy wojskowi ujawnili atak hakerski, którego ofiarą miał paść m.in. Ministerstwo Obrony Narodowej. Zidentyfikowanie zagrożenia i unieszkodliwienie zajęło mniej niż 24 godziny. Była to fake-news kampania informacyjna, która za pomocą SMS zachęcał do wchodzenia na strony rządowe i rekrutowania się do polsko-litewsko-ukraińskiej jednostki wojskowej. Poza sms wykorzystano komunikator Telegram i pocztę elektroniczną z domeną mon-gov[.]com.
- Sprawcami fake-newsa ws. rzekomego powoływania polskich obywateli do jednej z brygad jest białoruska grupa hakerska UNC 1151. Szybka atrybucja adwersarzy jest efektem intensywnej pracy CyberWojska - mówi Karol Molenda, Dowódca Komponentu i były Dyrektor Narodowego Centrum Bezpieczeństwa Cyberprzestrzeni.
Czytaj więcej
W czwartek rano wystąpiły problemy z dostępem do strony Giełdy Papierów Wartościowych. W poprzednich dniach podobne problemy miały banki, Blik czy strona PiS. Do ataków przyznają się prorosyjscy hakerzy.
Wojskowym analitykom pomogła kilkuletnia obserwacja wrogich grup przestępczych działających w sieci w tym właśnie obserwacja aktywności grupy UNC1151. Incydent ten - jak informuje wojsko - korespondował z operacją propagandową prowadzoną przez kilkudziesięciu godzin, sugerującą udział tejże brygady w działaniach militarnych na terytorium Ukrainy.
Chleb powszedni polskiego wojska
Jak wyjaśnia płk Grzegorz Wielosz, rzecznik prasowy Dowództwa Komponentu Wojsk Obrony Cyberprzestrzeni, w ramach przeciwdziałania atakom cybernetycznymi inicjowanym przez grupy APT, które są powiązane z rządami wrogich nam państw, DKWOC ściśle współpracuje z innymi instytucjami w kraju, posiadającymi wymagane uprawnienia w zakresie ścigania w rozumieniu prawa krajowego i międzynarodowego.