Reklama

Sprawa tortur w Barczewie: przedstawiciel RPO miał zostać poniżony

Funkcjonariusze Służby Więziennej, nie reagując na wezwania pracownika Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur, nie tylko spowodowali ewidentne zagrożenie jego bezpieczeństwa, lecz przede wszystkim go poniżyli - pisze Rzecznik Praw Obywatelskich.

Publikacja: 02.02.2023 09:54

Zakład Karny w Barczewie

Zakład Karny w Barczewie

Foto: PAP/Andrzej Lange

mat

Według działającego przy rzeczniku praw obywatelskich Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur w Zakładzie Karnym w Barczewie torturowano więźniów. Osadzeni mieli być podtapiani, u jednego doszło do zatrzymania akcji serca. O sprawie zaalarmowała  Helsińska Fundacja Praw Człowieka.

Raport KMPT głosi, że w jednostce dochodzi do aktów przemocy ze strony niektórych funkcjonariuszy względem osadzonych, w tym do tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania. „Osadzeni są wyciągani z celi, doprowadzani do pomieszczeń niemonitorowanych, gdzie następnie są bici, obrażani, zastraszani, podduszani, a nawet podtapiani (tzw. waterboarding). W niektórych przypadkach funkcjonariusze zakładają więźniom na głowę czarny worek lub mokry ręcznik” – czytamy.

Opisywane działania funkcjonariuszy Służby Więziennej stoją w sprzeczności z zakazem tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania i muszą zostać rzetelnie wyjaśnione - oświadczyła Fundacja Helsińska, która zwróciła się w tej sprawie do władz więziennych i prokuratury.

Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień, pobicia i znęcania się nad więźniem, po doniesieniu od KMPT, prowadzi prokuratura w Olsztynie.

Według Służby Więziennej podczas wizytacji w Barczewie doszło do incydentu związanego z niewłaściwym zachowaniem kontrolera z KMPT. W efekcie w związku ze zniszczeniem mienia dyrektor zakładu karnego zapowiedział kontrolerowi złożenie przeciwko niemu doniesienia do prokuratury.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Uwagi do raportu ws. tortur w Barczewie i śledztwo w sprawie funkcjonariuszy

W czwartek Rzecznik Praw Obywatelskich poinformował, że podczas wizytacji zakładu karnego w Barczewie doszło do sytuacji, w której bezpieczeństwo pracownika KMPT mogło być zagrożone. Został on też poniżony. - Przez ponad 15 minut nie mógł opuścić pomieszczenia w oddziale dla niebezpiecznych osadzonych, w którym rozmawiał z więźniem. Przez brak reakcji funkcjonariuszy zmuszony został do oddania moczu w narożniku pomieszczenia - wyjaśnia RPO. - Łączny czas, który spędził w tym pomieszczeniu, prowadząc rozmowy z więźniami, wyniósł ok. 100 minut - dodaje.

Zdaniem Marcina Wiącka, funkcjonariusze SW, nie reagując na wezwania pracownika KMPT, nie tylko spowodowali ewidentne zagrożenie jego bezpieczeństwa, lecz przede wszystkim go poniżyli. Europejski Trybunał Praw Człowieka za poniżające traktowanie uznaje takie, które ma na celu wywołanie u poddanej mu osoby uczucia strachu, udręczenia i niższości, a w efekcie doprowadzenie do jej upokorzenia.

Wiącek zwrócił się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o zbadanie tej sprawy.

Czytaj więcej

Raport: strażnicy więzienni z Barczewa mieli torturować osadzonych
Prawo karne
Prokurator krajowy o śledztwach ws. Ziobry, Romanowskiego i dywersji
Konsumenci
Nowy wyrok TSUE ws. frankowiczów. „Powinien mieć znaczenie dla tysięcy spraw”
Praca, Emerytury i renty
O tym zasiłku mało kto wie. Wypłaca go MOPS niezależnie od dochodu
Samorząd
Więcej czasu na plany ogólne w gminach. Bruksela idzie Polsce na rękę
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama