Według działającego przy rzeczniku praw obywatelskich KMPT w Zakładzie Karnym w Barczewie torturowano więźniów. Osadzeni mieli być podtapiani, u jednego doszło do zatrzymania akcji serca. – To rzecz bez precedensu. O ile w przeszłości dochodziło do przestępstwa tortur w Polsce, to nigdy nie ujawniono tego procederu w jednostce penitencjarnej – mówi „Rz” prof. Wojciech Brzozowski, zastępca RPO.
Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień, pobicia i znęcania się nad więźniem, po doniesieniu od KMPT, prowadzi prokuratura w Olsztynie.
Niezwłocznie po otrzymaniu raportu KMPT z wizytacji ZK w Barczewie dyrektor generalny Służby Więziennej zlecił przeprowadzenie w tej jednostce kontroli – poinformowała „Rz” mjr Magdalena Socha, rzecznik prasowy DOSW w Olsztynie. Jak dodała, Ministerstwo Sprawiedliwości i Centralny Zarząd Służby Więziennej podchodzą z powagą do każdego sygnału o możliwych nieprawidłowościach. – Dlatego mimo częstej wśród osadzonych praktyki zgłaszania nieprawdziwych zdarzeń czy działań funkcjonariuszy lub wychowawców każda taka sprawa jest wyjaśniana – zapewniła.
Czytaj więcej
Więźniowie w salach bez monitoringu mieli być bici, zastraszani, a nawet podtapiani – wynika z wizytacji w tej jednostce.
Według SW podczas wizytacji w Barczewie doszło do incydentu związanego z niewłaściwym zachowaniem kontrolera z KMPT. W efekcie w związku ze zniszczeniem mienia dyrektor zakładu karnego zapowiedział kontrolerowi złożenie przeciwko niemu doniesienia do prokuratury.