Do Narodowego Funduszu Zdrowia trafiają sprawy polskich obywateli, którym podczas pobytu za granicą służby medyczne z krajów należących do Unii Europejskiej czy Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu nie uznały europejskiej karty ubezpieczenia zdrowotnego (EKUZ).
Pomoc na fakturze
– Nasi ubezpieczeni, korzystając za granicą z opieki zdrowotnej, napotykają dużo kłopotów, zwłaszcza na terenie Niemiec, bo tamtejsze przychodnie nie honorują polskich kart EKUZ. Wbrew obowiązującym przepisom wystawiają zagranicznemu pacjentowi fakturę za usługę i chory musi pokryć koszty leczenia z własnej kieszeni – mówi Agnieszka Tyc, dyrektor Departamentu Współpracy Międzynarodowej z centrali NFZ.
Naszej karty nie chcą respektować głównie niemieccy lekarze rodzinni, specjaliści oraz stomatolodzy.
– Lecznice zza zachodniej granicy tłumaczą, że nie wiedzą, do czego służy ta karta, albo że nie miała chipa pozwalającego ją odczytać. Często również wmawiają polskiemu pacjentowi, że musi zapłacić za usługę z góry, a dopiero później wystąpić o zwrot kosztów do swojego NFZ – mówi Beata Cyganiuk, rzecznik prasowy opolskiego oddziału NFZ.
W innych państwach UE turyści także, chociaż w mniejszym stopniu, miewają trudności z korzystaniem z bezpłatnych usług medycznych.