– Z prezydentem USA Rosja będzie rozmawiała, ale z pozycji siły. Przynajmniej tak zostanie to przedstawione na rynku wewnętrznym – powiedział „Rzeczpospolitej" moskiewski analityk Aleksandr Makarkin o środowym szczycie Biden-Putin.
Putin nie ma zresztą wyjścia. Od momentu zaprzysiężenia Bidena na prezydenta rosyjskie media opisują go jako „rusofoba" i „marazmatyka", który myli państwa, miasta i wydarzenia. Przy takiej kampanii propagandowej trudno sobie wyobrazić, by Kreml mógł publicznie chwalić Joe Bidena. Chyba że ten dokonałby jakichś ustępstw na rzecz Rosji, ale to jeszcze trudniej sobie wyobrazić.