Nowy rząd ma działać sprawniej, rozbijać ministerialne „silosy”, a wejście do niego Jarosława Kaczyńskiego spowoduje, że realizowane będą priorytety PiS. Zwiększy się też kontrola nad działaniami koalicjantów, przede wszystkim Solidarnej Polski. Taka wizja rządu dominuje obecnie wśród polityków PiS.
Czym jest rozbijanie „silosów”? Tak już kilka lat temu w PiS zdefiniowano sytuację, w której ministerstwa lepiej współpracują ze sobą przy złożonych projektach, a nie przekształcają się w małe „księstwa” zazdrośnie strzegących swoich domen.
Dlatego teraz mówi się o funkcjonowaniu trzech głównych komitetów. W rządzie są już dwa – spraw społecznych i gospodarczy. Teraz ich rola prawdopodobnie wzrośnie.
Lider PiS Jarosław Kaczyński stanie na czele komitetu, który będzie formułować politykę w zakresie bezpieczeństwa (roboczo zwanym komitetem ds. bezpieczeństwa, nazwa docelowo zostanie zmieniona). Będzie on składał się z ministrów sprawiedliwości, spraw wewnętrznych i obrony. To ma sprawić, że planowane kolejne zmiany w wymiarze sprawiedliwości będą przeprowadzane i wykonywane tak, jak chce tego PiS i Kaczyński – słyszymy z partii rządzącej.
Nie ma tu jednak stuprocentowej pewności, że Kaczyński wejdzie do rządu, chociaż jest temu najbliższy od 2015 roku. Pełna rekonstrukcja zaplanowana jest z kolei na przełom września i października. Wtedy poznamy kształt nowego gabinetu i nowych ministrów. Według ustaleń sprzed wybuchu kryzysu koalicyjnego resortów będzie 14.