Kampania prezydencka o smaku trumpizmu

Wszyscy się śmiali z prezydenta USA w czerwonej czapeczce bejsbolowej głoszącego powrót do wielkości Ameryki, a teraz grzecznie go naśladują. Nie dość, ze wygrał wybory, to teraz pokazuje, że robi co chce, choć na szczęście nie wiadomo za bardzo, co chce. Który polityk o tym nie marzy?

Publikacja: 16.04.2025 04:30

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Foto: Reuters/Kacper Pempel

O sprzyjanie Trumpowi (słusznie) oskarżany jest w Polsce PiS. To posłowie partii Kaczyńskiego z nim samym na czele klaskali i skandowali imię elekta, to Przemysław Czarnek powielał obraźliwe słowa prezydenta USA pod adresem Wołodymyra Zełenskiego. PiS jest uwiedziony amerykańskim Donaldem i się z tym nie kryje. Ale to przecież nie koniec. Widmo narodowego konserwatyzmu krąży nad Polską i raz po raz składa pocałunek na czole kolejnych polityków, także z rządzącej obecnie koalicji.

Czy Polska z najlepszego ucznia staje się najgorszym?

Zaczynamy mieć więc wszystko narodowe. Kandydaci na prezydenta jak jeden mąż (bo nie żona) deklarują, że Polacy mają mieć pierwszeństwo we wszystkim, Karol Nawrocki chce przestawiać kolejki do lekarzy, Szymon Hołownia narodowe treści widzi także w ekologii, licząc na „polskie słońce” i „polski wiatr”. Ogólnie sytuacja jest coraz bardziej narodowa w formie i treści. Czekam, aż rządząca koalicja zażąda od Ursuli von der Leyen budowania „Europy ojczyzn”, bo otwarte kontestowanie postanowień Wspólnoty, takich jak pakt migracyjny, już stało się faktem. Z najlepszego ucznia w klasie stajemy się uczniem zbuntowanym i mającym za złe. 

Czytaj więcej

Trump twardą ręką realizuje swoją antyimigracyjną agendę

Dominujący ton kampanii prezydenckiej to straszenie migrantami, przywożącymi ich Niemcami (ciekawe, co z Białorusinami, którzy do tej pory zajmowali się tym procederem) i odbieranie przyznanych wcześniej praw Ukraińcom, choć wojna wcale się nie skończyła. W roli atakujących występują kandydaci prawicowi, w tym – bez urazy – także ci mniejsi. Choć i przeważnie drugi w rankingach Karol Nawrocki nie spuszcza z tonu ani na chwilę: – Dziś potrzebujemy ośrodków deportacji nielegalnych migrantów, a nie ośrodków integracji nielegalnych migrantów – mówił podczas debaty wśród swoich zwolenników z TV Republika. A może dogadać się z jakimś krajem Afryki, żeby im tych cudzoziemców z ośrodków deportacyjnych wysyłać? Może z Madagaskarem? Mamy już w tym świetną przedwojenną tradycję.

Kochaj bliźniego swego jak siebie samego po polsku

Wspiera Nawrockiego w jego misji były premier Mateusz Morawiecki, który chyba nie zauważył, że jednak nie został kandydatem PiS na prezydenta. – Nie chcemy nielegalnych migrantów muzułmańskich, którzy zmieniają kulturę, zmieniają tożsamość narodową i dodatkowo jeszcze naruszają bezpieczeństwo naszych miast i ulic – ogłosił w Suwałkach w weekend. Protestował w ten sposób przeciw Centrom Integracji Cudzoziemców, które (całkiem słusznie) wymyślił jego rząd.

Czytaj więcej

Sławomir Mentzen: Patodebata w Końskich pokazuje, w jakim cyrku żyjemy

Gorzej, że mainstream w osobach Rafała Trzaskowskiego czy Szymona Hołowni przechodzi do defensywy, starając się udawać, że ma poglądy dokładnie tak samo „prawilne”, jak – dajmy na to – Marek Jakubiak. W tej sytuacji wszystko, co mówią kandydaci lewicowi brzmi jak niebezpieczna herezja, nawet jeśli deklamują tylko „kochaj bliźniego swego, jak siebie samego”. Widocznie to zbyt radykalnie komunistyczne przykazanie jak na Polskę. U nas polityczne rekolekcje nakazują migrantów wyrzucić, Ukraińców wypchnąć na front, a gospodarkę, jak chce premier „repolonizować”. Najlepiej wprowadźmy zaporowe cła. Make Poland great again.

Autorka

Zuzanna Dąbrowska

wicenaczelna Polskiej Agencji Prasowej

O sprzyjanie Trumpowi (słusznie) oskarżany jest w Polsce PiS. To posłowie partii Kaczyńskiego z nim samym na czele klaskali i skandowali imię elekta, to Przemysław Czarnek powielał obraźliwe słowa prezydenta USA pod adresem Wołodymyra Zełenskiego. PiS jest uwiedziony amerykańskim Donaldem i się z tym nie kryje. Ale to przecież nie koniec. Widmo narodowego konserwatyzmu krąży nad Polską i raz po raz składa pocałunek na czole kolejnych polityków, także z rządzącej obecnie koalicji.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Bosak skomentował słowa Mentzena ws. aborcji po gwałcie. „Bardzo niedelikatne”
Polityka
Szachy w rządzie. Minister finansów Andrzej Domański sprawnie rozgrywa swoją partię
Polityka
Aleksander Kwaśniewski: Mentzen byłby trudniejszym przeciwnikiem dla Trzaskowskiego w drugiej turze
Polityka
Wielkanoc bez cięć. Co stabilne wydatki mówią o nastrojach przed wyborami?
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Jarosław Kaczyński naruszył mir domowy publicznej telewizji? Prokurator wszczyna śledztwo