Roman Giertych: Wyeliminuję Jarosława Kaczyńskiego z życia publicznego

Prezes PiS atakiem na mnie nie tylko pokazał, że nie trzyma nerwów na wodzy, ale również osłabił swoją partię i uprawdopodobnił wejście kandydata Konfederacji do drugiej tury wyborów prezydenckich – uważa Roman Giertych, adwokat, poseł KO.

Publikacja: 09.04.2025 04:30

Roman Giertych

Roman Giertych

Foto: PAP/Marcin Obara

Ponad 20 tysięcy złotych kary dla Jarosława Kaczyńskiego za to, że sprowokował zajście na sejmowej mównicy i krzyczał „morderca”. Za te okrzyki kary od Prezydium Sejmu dostało 51 posłów PiS. Posłowie Koalicji Obywatelskiej składają zawiadomienie do prokuratury na posłów PiS. Czy to zamyka sprawę oskarżeń pana o morderstwo Barbary Skrzypek?

Chciałbym zapytać posłów PiS, jak według nich czuje się moja 11-letnia córka po tym, jak krzyczeli do mnie „morderco”? Jak mam wytłumaczyć dziecku, że to tylko cyniczne okrzyki konkurentów politycznych, bo mordercą nie jestem? Jak sobie wyobrażają moje funkcjonowanie w normalnym życiu, gdzie 30 proc. obywateli słucha Jarosława Kaczyńskiego, który uznaje mnie za mordercę? Jak sobie wyobrażają funkcjonowanie człowieka, który w każdej chwili może zostać zaatakowany przez ich zwolenników, bo uznali go za mordercę? Morderca chodzi na wolności, no to trzeba go łapać, prawda? Zachowałem w Sejmie zimną krew i próbowałem żartobliwie ostudzić emocje, które buzowały w Kaczyńskim, ale z punktu widzenia mojego funkcjonowania w społeczeństwie to jest bardzo poważna sprawa. Bardzo.

Czy przyjmie pan ochronę od ministra spraw wewnętrznych i administracji?

Rozmawiałem z ministrem Tomaszem Siemoniakiem i jesteśmy umówieni na spotkanie, jak to najlepiej ustawić.

Będą jeszcze jakieś kroki prawne?

To, co już jest, to nie jest mało. Jestem przekonany, że prokuratura rozpocznie postępowanie. Będę w tym postępowaniu aktywny jako pokrzywdzony, moi adwokaci będą w tym uczestniczyli. Chcemy doprowadzić do skazania wszystkich posłów PiS, którzy do Wielkanocy mnie nie przeproszą. Jeżeli nie przeproszą do Wielkanocy, będę zmierzał do ich skazania. Mamy wypełnione wszystkie znamiona przestępstwa i wszystkie dowody zarejestrowano na 12 kamerach sejmowych oraz setkach innych aparatów, które filmowały proceder. Mamy funkcjonariusza publicznego, posła, któremu marszałek dał prawo głosu i któremu uniemożliwiono wykonanie tego prawa poprzez wrzaski, krzyki i zniewagi, które były wypowiadane. Będę zmierzał do tego, aby zapadły wyroki, które na zawsze tych ludzi usuną z parlamentu. Będę zabiegał o wyroki skazujące na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu na jakiś czas, tak aby wszyscy stracili mandaty i nie mogli przez wiele lat kandydować do Sejmu. Takich ludzi w Sejmie nie można tolerować. Trzeba ich z niego eliminować, ponieważ są niebezpieczni dla otoczenia i tworzą zagrożenie życia i zdrowia swoim nieodpowiedzialnym, prowokującym zachowaniem.

Będzie pan chciał wyeliminować Jarosława Kaczyńskiego z życia publicznego?

Tak. I nie tylko jego. Pana Macierewicza, pana Morawieckiego i innych posłów PiS znieważających mnie i narażających na niebezpieczeństwo również.

Czytaj więcej

Szymon Hołownia o awanturze w Sejmie: Obrzydzenie. Marszałek krytykuje również PO

A pan sobie nie ma nic do zarzucenia? Czy pański adwokat Krystian Lasik był niezbędny podczas przesłuchania Barbary Skrzypek, skoro był tam już mecenas Jacek Dubois?

Każdy pokrzywdzony może mieć trzech pełnomocników. W tym przypadku jest nas dwóch, a ja nie mogłem być na przesłuchaniu. Zresztą nie uważałem, że ono będzie aż tak ważne. Nie sądziłem, że pani Basia powie taką rewelację, jaką powiedziała, dlatego nie byłem obecny. Mecenas Lasik wykonał swoją pracę. Na tym polega praca adwokata, żeby zadawać pytania. To przesłuchanie było bardzo delikatne w porównaniu z tym, co przeżywał Birgfellner. Przesłuchanie pani Basi było łagodne, spokojne, krótkie. Zupełna norma. Jedno z krótszych przesłuchań, jakie można sobie wyobrazić. Mecenas Lasik jest łagodnym człowiekiem, bardzo spokojnym i wyważonym.

Jarosław Kaczyński mówił, że znęcano się nad panią Barbarą Skrzypek.

To ma tyle wspólnego z prawdą jak to, że jestem mordercą pani Basi. Prezes PiS czuje się bardzo niepewnie w tym postępowaniu i ma ku temu poważne powody. Spodziewałbym się na jego miejscu zarzutów i to nie tylko w sprawie oszustwa, ale też przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w kwocie 300 milionów euro. On nie miał prawa wpływać na bank Pekao SA, żeby wyraził zgodę na kredyt dla spółki. Mamy stanowisko Pekao. Jest pełna dokumentacja w tym zakresie.

Przesłuchanie pani Basi było łagodne, spokojne, krótkie. Zupełna norma. Jedno z krótszych przesłuchań, jakie można sobie wyobrazić

Co powiedziała Barbara Skrzypek, co może obciążyć Jarosława Kaczyńskiego?

Uwiarygodniła zeznania Birgfellnera, który mówił, że kredyt załatwił Kaczyński i że warunkiem budowy dwóch wież było właśnie załatwienie kredytu przez prezesa PiS. Pani Basia zeznała, że w tej sprawie spotykał się prezes Kaczyński z prezesem Pekao na Nowogrodzkiej. A to bardzo poważnie uwiarygadnia zeznania Birgfellnera, które są dużo bardziej szczegółowe.

Czytaj więcej

Wątpliwości wokół sprawy Barbary Skrzypek

Skończy się na zarzutach dla Jarosława Kaczyńskiego?

Jestem przekonany, że z art. 231 par. 2 i art. 286 KK (dotyczy nadużycia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, a art. 286 KK oszustwa – przyp. red.). Myślę, że to było przyczyną jego zdenerwowania na nią i jak zrozumiała, co powiedziała, bo dla niej to było takie oczywiste. Przecież czegoś takiego w Europie nie było. Proszę sobie wyobrazić, że Macron jest nagrany, jak załatwia kredyt dla jakiejś swojej prywatnej spółki w banku państwowym. Przecież media rozjechałyby go za pięć sekund. A Kaczyński opowiada, że mordercą jest ten, który wysłał adwokata na przesłuchanie jego asystentki, która to zeznała. Nie wiem, dlaczego pani Barbara Skrzypek zmarła, czy stres związany z tym przesłuchaniem miał jakikolwiek wpływ na jej śmierć. Ale wiem, że wyciąganie tego typu pomówień i oszczerstw jest przekroczeniem wszelkich granic, które dotychczas funkcjonowały w polskim świecie publicznym. To jest bezprecedensowe i też dla mnie zdumiewające, bo Jarosław Kaczyński to bardzo poważny polityk. Jego wyjście na mównicę i próba odebrania mi głosu bez trybu, a później zakrzyczenie tego, co chciałem powiedzieć, będzie miało konsekwencje polityczne – i to poważne.

Jakie?

On się ośmieszył. Prezes PiS wszystkim pokazał, że nie panuje nad nerwami. To będzie miało gigantyczne przełożenie na poparcie dla PiS i poparcie dla ich kandydata na prezydenta. Jestem przekonany, że pan Kaczyński tym zagraniem uprawdopodobnił wejście kandydata Konfederacji do drugiej tury wyborów prezydenckich.

Sławomir Mentzen może wejść do drugiej tury i być zagrożeniem dla Rafała Trzaskowskiego?

Każdy kandydat, który jest w drugiej turze, będzie zagrożeniem dla drugiego kandydata. Uważam, że Trzaskowski wygra ze względu na to, że Mentzen ma deficyty i ludzie słyszą, że nie jest taką osobą, którą chcieliby mieć za prezydenta.

Czytaj więcej

Dominika Długosz: Jeśli Mentzen wejdzie do drugiej tury, to może zostać prezydentem

Nie ma formatu prezydenckiego?

Gdyby Konfederacja wystawiła Krzysztofa Bosaka, to byłaby dzisiaj bliżej wygrania wyborów prezydenckich.

A co dla PiS oznaczałoby, gdyby Nawrocki nie wszedł jednak do drugiej tury?

Dekompozycję. Wszyscy będą to kojarzyć właśnie z ośmieszeniem się Kaczyńskiego, a jego przywództwo zostanie podważone. A podważenie przywództwa Jarosława Kaczyńskiego w PiS oznacza dekompozycję całego obozu PiS, oczywiście ze znaczącym przesunięciem akcentów na rzecz Konfederacji.

A może pan tak mówi dlatego, że sam się pan boi wymiaru sprawiedliwości po ewentualnym powrocie PiS do władzy? Jarosław Kaczyński mówił o dożywociu dla pana albo nawet o wyższym wymiarze kary…

Prezes PiS straszy wszystkich, którzy mogą jemu czy jego obozowi zagrozić. Straszy mnie, Donalda Tuska, prokurator Ewę Wrzosek, sędziów. To jest próba zastraszania, żeby nie prowadzić postępowań zagrażających jego środowisku. Oczekiwania Kaczyńskiego, że mnie przestraszy, są płonne. Kaczyński już wie, że mnie nie można zastraszyć. Sprawę Birgfellnera przyjąłem, kiedy PiS był u szczytu władzy. Złożyłem zawiadomienie o oszustwie Jarosława Kaczyńskiego, które skutkowało tym, że wstawili mi Pegasusa, Hermesa, podsłuchiwali mnie, zrobili mi sprawę karną, zatrzymali i chcieli aresztować za majątek. To się zaczęło trzy dni po tym, jak złożyłem zawiadomienie. Cała sprawa, o którą mnie oskarżano, zaczęła się dokładnie trzy dni po tym, jak złożyłem zawiadomienie. Wtedy zaczęła się sprawa, która doprowadziła później do tego gigantycznego sporu na tle mojego zatrzymania. Ja się wtedy nie bałem i nie boję się też teraz.

Sprawę Birgfellnera przyjąłem, kiedy PiS był u szczytu władzy. Złożyłem zawiadomienie o oszustwie Jarosława Kaczyńskiego, które skutkowało tym, że wstawili mi Pegasusa, Hermesa, podsłuchiwali mnie, zrobili mi sprawę karną, zatrzymali i chcieli aresztować za majątek

Nie ma pan nic na sumieniu? Czy w sprawie Polnordu przelał pan miliony na konto żony i prał pieniądze?

W mojej sprawie było sześć orzeczeń sądowych, które stwierdziły brak uprawdopodobnienia popełnienia jakiegokolwiek czynu zabronionego. Sześć orzeczeń! Dlaczego? Bo te zarzuty były tak absurdalne.

A nie dlatego, że miał pan znajomości po zmianie władzy? Prokurator Marek Wełna, którego pan chwalił, nadzorował śledztwo przeciwko panu, które zostało umorzone.

Żadnego z tych sędziów nie znałem, a jeden z tych sędziów to był neosędzia. Zarzuty sprowadzały się do tego, że zdaniem prokuratury nie uzyskałem jeszcze wyroku zarządzającego w sprawie, o którą pozwałem w imieniu Polnordu MPWiK i Miasto Stołeczne Warszawa. I te sprawy się toczą.

Panie mecenasie, ale Polacy mogą mieć poczucie, że Giertych za poprzedniej władzy miał mieć postawione zarzuty, zemdlał, a kiedy miano mu postawić zarzuty, uciekł z kraju. Wrócił dopiero po zmianie władzy, a przychylni mu zajęli się jego sprawami. Ewa Wrzosek – dwie wieże, Marek Wełna, szef departamentu ds. przestępczości gospodarczej, nadzorował lubelskie śledztwo dotyczące wyprowadzania miliardów z Polnordu. Więc może jednak coś jest na rzeczy?

Miałem zapaść w trakcie przesłuchania. Wyjechałem w listopadzie 2020 roku na kilka miesięcy na leczenie, bo sąd uchylił zakaz wyjazdu…

Krytykowany również przez pana Marcin Romanowski też wyjechał…

Ale pan Romanowski wyjechał, a ma postanowienie aresztowe. Mnie prokuratura próbowała aresztować. Sąd oddalił ten wniosek ze względu na to, że nie uprawdopodobnili zarzutów. Jak mi prokuratura dała środki zapobiegawcze, zresztą nielegalnie, zakazała wyjazdu, to siedziałem w Polsce. Jak mi to sąd uchylił, to podróżowałem. Budowanie narracji, że uciekłem przed wymiarem sprawiedliwości, jest kpiną. Wszystko wygrałem w sądzie. Nie przegrałem ani jednej sprawy. Chcieli mi zabezpieczyć majątek. Uchylił sąd. W Polsce, żeby stosować jakiekolwiek środki zapobiegawcze, żeby cokolwiek komukolwiek zrobić, trzeba uprawdopodobnić, że zostało popełnione przestępstwo. Prokuratura nawet tego nie potrafiła. Mam żal do prokuratury, że tak późno moje sprawy zostały umorzone.

Czytaj więcej

Jak los sprzyja mecenasowi Romanowi Giertychowi

A ma pan też żal do prokuratora Adama Bodnara, że rozliczenia idą za wolno?

Nie mam żalu, choć mam inny charakter, wizję i oczekiwania. Mam świadomość, jako adwokat, że te wszystkie sprawy są trudne do przeprowadzenia szybko. Np. jak przeprowadziliśmy pana Tomasza Mraza, który się zgłosił, to było łatwiej, bo mamy świadka z wewnątrz. Wtedy postępowanie idzie szybciej. Jeżeli nie ma takiego świadka, postępowanie idzie wolno, bo trzeba najpierw przeprowadzić weryfikację dokumentów. Niestety, w innych sprawach Mrazów za dużo nie ma.

Zbigniew Ziobro dostanie zarzuty?

Dowody, które dostarczyliśmy rok temu, wówczas wystarczyły do postawienia zarzutów Zbigniewowi Ziobrze, i nie rozumiem, dlaczego jeszcze ich nie ma. Nie jestem w stanie tego zrozumieć. Jako adwokat mam inną wizję tego postępowania niż prokuratorzy prowadzący.

Czy pan byłby gotów nałożyć na siebie jeszcze cięższą zbroję i zostać prokuratorem generalnym?

Adam Bodnar jest dobrym prokuratorem generalnym, mimo że mamy różnice zdań co do prędkości postępowania. Główny zarzut naszych przeciwników w tej chwili jest taki, że my prześladujemy opozycję. Pewnie znacznie łatwiej byłoby im ten zarzut formułować, gdyby twarzą prokuratury był Roman Giertych, a nie Adam Bodnar. W związku z czym tak jest dobrze, jak jest. Może wspólnymi siłami jakoś zmobilizujemy prokuraturę, żeby szybciej działała. Mam bardzo dobry kontakt z panem prokuratorem generalnym i jesteśmy w bardzo dobrych relacjach. Nie czyham na jego stanowisko.

Dowody, które dostarczyliśmy rok temu, wówczas wystarczyły do postawienia zarzutów Zbigniewowi Ziobrze, i nie rozumiem, dlaczego jeszcze ich nie ma

A to nie jest mieszaniem ról? Jest pan posłem Koalicji Obywatelskiej i pełnomocnikiem jednej ze stron, która jest pańskim przeciwnikiem politycznym?

Jest to dozwolone przez prawo. Nie łamię prawa. Jestem adwokatem, wykonuję swój zawód. Uważam, że więcej aktywnych ludzi zawodowo powinno być w Sejmie. Sytuacja, w której Sejm zamyka się wyłącznie dla grona zawodowych posłów, nie jest dobra. Co miesiąc muszę wystawić fakturę, zapłacić składkę zdrowotną, w ZUS muszę zapłacić za pracowników. Jestem drobnym przedsiębiorcą, który mierzy się z trudami dnia codziennego, mam dzięki temu lepszy ogląd na gospodarkę i jestem bliżej ludzkich spraw niż politycy zawodowi. Nie reprezentuję żadnych spółek Skarbu Państwa, żadnych podmiotów państwowych, nie mam żadnego zlecenia z publicznych pieniędzy i uważam, że nie powinienem mieć. Jako adwokat nałożyłem na siebie wiele ograniczeń, będąc posłem, i myślę, że to jest uczciwe oraz transparentne. Bardzo wnikliwie informuję klientów, żeby nie liczyli na nic poza moją merytoryczną pracą.

Rozmówca

Roman Giertych

Adwokat, poseł KO, b. minister edukacji i wicepremier

Polityka
Radosław Sikorski: Ja bym poszedł na debatę do Republiki
Polityka
Nowy sondaż. Który kandydat ma największą szansę na zwycięstwo w drugiej turze?
Polityka
20 proc. rosyjskich dyplomatów w Europie to szpiedzy. Polska i Czechy chcą większej kontroli
Polityka
Debata w Telewizji Republika. Nawrocki przeciw euro. Hołownia do Mentzena: Kłamca
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Polityka
Ukraina: Jakie zabytki odnawiają Polacy z budżetu ministerstwa kultury?