Lublin, plac Litewski, jeden z centralnych punktów miasta. Sobota, 22 marca, wczesny wieczór. Z głośników przy scenie, gdzie za godzinę będzie przemawiał kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen, słychać rockową muzykę. Tak głośną, że chcąc porozmawiać z uczestnikami wiecu, trzeba odejść o kilka kroków dalej.
O 18.00 zaczynają gromadzić się ludzie. To będzie czwarte spotkanie kandydata Konfederacji tego dnia w regionie. Wcześniej trzy mniejsze miejscowości – Łosice, Ryki i Opole Lubelskie. Lider Konfederacji przyciąga uwagę mediów, a dobre sondaże prowokują pytanie, czy prześcignie kandydata PiS Karola Nawrockiego i wejdzie do drugiej tury wyborów prezydenckich. Sztabowcy Mentzena podchodzą do sprawy ostrożnie, ale zwracają uwagę na ogromne tłumy na wiecach, pracowitość kandydata, który działa w terenie od jesieni ubiegłego roku, i wrażenie, że to właśnie on ma polityczny impet. Czy mają rację?
Czytaj więcej
Czy w zbliżających się wyborach prezydenckich kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen ma szansę by...
Pytanie o emerytów i emerytki. „Lepszy Mentzen i jego pomysły niż to, co robiło PiS”
Tłum w Lublinie powoli gęstnieje. Są to przede wszystkim ludzie młodzi – w wieku licealnym, studenckim. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Niektórzy w rozmowie z „Rzeczpospolitą” przyznają, że są tutaj „z ciekawości”. Inni, że już wcześniej interesowały ich poglądy Janusza Korwin-Mikkego i głosowali na Konfederację w przeszłości; chcą realnej zmiany w Polsce, a tylko Mentzen i Konfederacja dają im na to nadzieję.
Wygląda na to, że godzina wiecu została dobrze zaplanowana. – Można przyjść teraz, a później na imprezę – żartuje jeden z naszych młodych rozmówców. Są pojedyncze osoby, pary, ale też grupki. Wśród młodych obaw o poglądy Mentzena nie ma. Uczestniczki wiecu, z którymi rozmawialiśmy, o aborcji nie wspominają. Przebijają się sprawy gospodarcze, podatkowe, poczucie zniechęcenia politykami jako takimi.