Moment jest szczególny. Tu nie chodzi o zwykłe przekazanie władzy, ale egzystencjalną rewolucję. Od dwóch miesięcy Donald Trump w zawrotnym tempie rozmontowuje państwo prawa. Właśnie wysłał wbrew decyzji sądu około dwustu podejrzanych o przynależność do gangów narkotykowych do Salwadoru, którym żelazną ręką rządzi prezydent Nayib Bukele. Jednocześnie Biały Dom odcina finansowanie kolejnych agend państwa, choć to do Kongresu należą decyzję w sprawach budżetowych. Przykłady wątpliwych z punktu widzenia prawa jego decyzji można by mnożyć.
Chuck Schumer spowodował, że kraj uniknął paraliżu budżetowego. Dla wielu demokratów to jednak zdrajca
Ale mimo to demokraci nie mobilizują się. Zdaniem CNN nawet wśród demokratycznych wyborców już tylko 63 proc. uważa, że partia zmierza we właściwym kierunku. To aż o 9 punktów procentowych mniej niż jeszcze w styczniu. Powszechne jest przekonanie, że nikt nie kieruje ugrupowaniem, które jako jedyne może zatrzymać szaleństwo Trumpa.
Pod koniec ubiegłego tygodniu senator z Nowego Jorku Chuck Schumer przekonał dziewięciu innych senatorów demokratycznych, aby zatwierdzić ustawę o wydatkach państw i uniknąć blokady głównych instytucji państwa (shut down). Twierdził, że konfrontacja z Trumpem tylko przysporzyłaby mu głosów. Ale wielu demokratów widzi w Schumerze zdrajcę, który zmarnował jedną z nielicznych okazji, aby stawić tamę działaniom Białego Domu.
Czytaj więcej
Postawiony pod ścianą przez administrację USA największy producent półprzewodników na świecie TSMC zapowiedział, że przeniesie swoją najnowszą technologię do Stanów Zjednoczonych. To bardzo osłabia gwarancje bezpieczeństwa dla Tajpej.
Tyle że podobną co nowojorski senator logiką kierują się dotychczasowi przywódcy partii. Barack Obama woli ograniczać się do publikowania zdjęć z Michelle w mediach społecznościowych. Zamilkł Joe Biden. Bill Clinton milczy od dawna. Dotychczasowy gubernator Kalifornii Gavin Newsom, który był wielką nadzieją demokratów na odnowę, unika teraz ataków na Trumpa. Potrzebuje dotacji federalnych na odbudowę Los Angeles po niedawnych ogromnych pożarach. Z kolej Kamala Harris podobno myśli o zajęciu jego miejsca w wyborach w przyszłym roku.