Donald Trump podcina skrzydła nauce. Katastrofalne skutki cięcia dotacji

Cięcia dotacji na szkolnictwo wyższe oraz badania naukowe, które wprowadza administracja Donalda Trumpa, paraliżują prace amerykańskich uczelni. Będą też miały katastrofalny wpływ na postęp nauki oraz pokolenie przyszłych naukowców.

Publikacja: 17.03.2025 04:52

Niektóre wyższe uczelnie wstrzymały kształcenie doktorantów. Na zdjęciu: Uniwersytet Harvarda koło B

Niektóre wyższe uczelnie wstrzymały kształcenie doktorantów. Na zdjęciu: Uniwersytet Harvarda koło Bostonu

Foto: MEL MUSTO/BLOOMBERG

Prestiżowy Johns Hopkins University z siedzibą w Baltimore w stanie Maryland zwalnia dwa tysiące pracowników na całym świecie, bo stracił federalne dotacje o łącznej wartości 800 mln dol. Pieniądze pochodziły z puli U.S. Agency for International Development (USAID) zamkniętej przez administrację Trumpa. To połowa rządowych funduszy, jakie otrzymuje ten uniwersytet. Wśród programów, które ucierpią, są m.in. walka z HIV w Indiach oraz diagnostyka i leczenie gruźlicy (według Światowej Organizacji Zdrowia na tę chorobę zmarło na świecie w 2023 r. 1,25 mln ludzi). 

Czytaj więcej

Zamknięcie rządu USA zażegnane dzięki uchwaleniu przez Senat prowizorium budżetowego

Działający od 1876 r. Johns Hopkins University to wiodąca placówka naukowa, która tylko w 2023 r. wydała ponad 3 mld dol. na badania naukowe i działalność związaną m.in. z poprawą stanu zdrowia publicznego na świecie. Jej naukowcy wynaleźli np. sposób na reanimację człowieka, u którego zatrzymała się akcja serca, są odkrywcami leków oraz innych procedur medycznych ratujących życie. 

Instytucja ta została zmuszona do cięcia etatów na wydziale medycznym i zdrowia publicznego oraz w powiązanej z uczelnią organizacji non-profit Jhpiego, ratującej życie i niosącej opiekę zdrowotną w wielu krajach świata. „To niezwykle trudny dzień dla całej naszej społeczności. Jesteśmy dumni z pracy, jaką wykonujemy w zakresie opieki dla matek i dzieci, zwalczania chorób, dostarczania wody pitnej i ratowania życia na całym świecie” – podała uczelnia w oświadczeniu. 

Decyzjami Białego Domu dotkniętych jest dziesiątki czołowych uniwersytetów

Cięcia te będą miały wpływ nie tylko na programy akademickie, z których korzysta 30 tysięcy studentów, badania naukowe oraz zdrowotne programy na świecie, ale również na lokalną gospodarkę. Johns Hopkins University jest jednym z największych pracodawców w rejonie Baltimore – w ubiegłym roku fiskalnym zatrudniał ponad 55 tysięcy osób w Maryland oraz kolejne 35 tysięcy w innych regionach kraju i świata. W ostatnich latach uczelnia wydała ponad 1,4 mld dol. na produkty i usługi dostarczane przez lokalne firmy.  – Studenci, kadra akademicka, naukowcy w Johns Hopkins natychmiast odczują na własnej skórze skutki tych cięć, ale będą one miały negatywny oddźwięk także poza naszym kampusem – podał w oświadczeniu rzecznik prasowy gubernatora Maryland Wesa Moore’a.

Johns Hopkins University to jedna z dziesiątek instytucji akademicko-badawczych dotkniętych przez politykę oraz cięcia budżetowe dokonywane przez administrację Donalda Trumpa. Oprócz funduszy z USAID część instytucji naukowych straciła dotacje i granty w pierwszej fali redukcji wydatków na programy związane z inicjatywami promującymi różnorodność, równość i integrację.

Czytaj więcej

Donald Trump nie rezygnuje z Grenlandii. „Myślę, że do tego dojdzie"

Pod znakiem zapytania są też warte 4 mld dol. granty na badania naukowe z zakresu biomedycyny, które uczelnie otrzymywały do tej pory z National Institute of Health. Na razie sąd federalny zawiesił cięcie tych funduszy, ale ich dalszy los nie jest pewny. Z tej puli Johns Hopkins University rocznie otrzymuje z 200 mld dol., a inna prestiżowa placówka naukowa – University of Pennsylvania (UPenn) – 250 mln dol.

Należącemu do Bluszczowej Ligi nowojorskiemu uniwersytetowi Columbia w ostatnim tygodniu Trump cofnął 400 mln dol. w federalnych dotacjach oraz pod lupę wziął resztę grantów rządowych o łącznej wartości 5 mld dol., bo jego zdaniem władze uczelni nie potrafiły stłumić antysemityzmu na kampusie. Za jego objawy uznano propalestyńskie protesty, do których doszło po wybuchu walk między Izraelem a Hamasem. Pod tym pretekstem administracja Trumpa może cofnąć też fundusze wielu innym uczelniom, na których studenci prowadzili protesty przeciwko kryzysowi humanitarnemu w Strefie Gazy.

Polityka Trumpa pozbawi Amerykę wielu naukowców na pokolenia

W rezultacie amerykańskie uczelnie obniżają koszty, zwalniając naukowców, tnąc programy akademicko-naukowe oraz przyjmując mniejszą liczbę studentów na kolejny semestr. Dziesiątki uczelni zawiesiły zatrudnianie nowych pracowników. Natomiast wykładowcy, w obawie przed dalszą utratą funduszy, próbują znaleźć sposób na pogodzenie wolności myśli akademickiej, którą do niedawna szczyciły się amerykańskie uczelnie, z wprowadzanymi przez administrację Trumpa blokadami dotyczącymi np. różnorodności, równouprawnienia, integracji czy innych kwestii, o których do tej pory na uczelniach można było swobodnie debatować, a teraz są zakazane.

Wiele cięć dokonywanych na uczelniach dotyka programy magisterskie i doktoranckie, gdzie eliminowane są przyjęcia nowych studentów. To pozbawia młodych ludzi możliwości dalszego kształcenia, a dziesiątki dziedzin – przyszłych naukowców. „Ze względu na niepewność związaną z federalnym finansowaniem badań biomedycznych stoimy przed poważnymi wyzwaniami w zakresie zapewnienia stabilnych możliwości prowadzenia badań w ramach przewodu doktorskiego dla nowych studentów. Z tego powodu musimy cofnąć ofertę przyjęcia cię na semestr jesienny” – tak brzmi list z School of Biomedical Sciences na University of Massachusetts wysłany do doktorantów, którzy zostali przyjęci na ten program.

„Redukcje funduszy są egzystencjalnym zagrożeniem dla całej naszej uczelni i ogólnie rzecz biorąc dla wyższej edukacji w USA” – napisał na stronie internetowej University of Pennsylvania J. Larry Jameson, pełniący obowiązki rektora. 

Przedstawiciele uczelni oraz naukowcy ostrzegają, że taka polityka nie tylko ograniczy ścieżki edukacji dla amerykańskiej młodzieży, wyeliminuje badania naukowe dotyczące np. leczenia i zapobiegania chorób, lecz będzie również miała wieloletnie konsekwencje, potencjalnie pozbawiając Amerykę pokolenia naukowców oraz kluczowych badań i rozwoju myśli naukowej. Ucierpi na tym również postęp naukowy na świecie, bo w wielu dziedzinach amerykańscy naukowcy przecierali szlaki. „Odbudowanie tych programów oraz nadrobienie braków w badaniach naukowych zajmie nam dziesiątki lat” – pisze w oświadczeniu Andrew Flager, prezes Konsorcjum Uczelni w metropolitalnego regionu w Dystrykcie Kolumbii.

Prestiżowy Johns Hopkins University z siedzibą w Baltimore w stanie Maryland zwalnia dwa tysiące pracowników na całym świecie, bo stracił federalne dotacje o łącznej wartości 800 mln dol. Pieniądze pochodziły z puli U.S. Agency for International Development (USAID) zamkniętej przez administrację Trumpa. To połowa rządowych funduszy, jakie otrzymuje ten uniwersytet. Wśród programów, które ucierpią, są m.in. walka z HIV w Indiach oraz diagnostyka i leczenie gruźlicy (według Światowej Organizacji Zdrowia na tę chorobę zmarło na świecie w 2023 r. 1,25 mln ludzi). 

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Saakaszwili ponownie skazany. Odpowie za nielegalne przekroczenie granicy
Polityka
USA: Administracja Donalda Trumpa dokonała deportacji wbrew sądowemu zakazowi
Polityka
To Europa uratuje Ukrainę
Polityka
Donald Trump ogłosił „potężną akcję wojskową” w Jemenie. „Spłynie na was piekło”
Materiał Promocyjny
Współpraca na Bałtyku kluczem do bezpieczeństwa energetycznego
Polityka
Setki miliardów na Bundeswehrę. A co, jeżeli AfD dojdzie do władzy?
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń