Stany Zjednoczone wstrzymały pomoc wojskową dla Ukrainy. Zatrzymano nawet dostawy broni, która już była w drodze nad Dniepr i znajdowała się m.in. na terytorium Polski. Potwierdził to we wtorek premier Donald Tusk, a MSZ podkreślało, że decyzja Waszyngtonu została podjęta bez konsultacji z sojusznikami z NATO. Stany Zjednoczone nie konsultowały też tego z „grupą Ramstein”, która zrzesza kraje wspierające militarnie Ukrainę.
Najbardziej odczuwalny dla Kijowa będzie brak amerykańskich dostaw pocisków artyleryjskich, ale też rakiet do chroniących ukraińskie niebo systemów Patriot. Nie wiadomo, jak długo Ukraina będzie otrzymywała amerykańskie dane wywiadowcze (według CNN na razie docierają do Kijowa) oraz dane z amerykańskich satelitów ostrzegających Kijów m.in. o starcie rosyjskich rakiet balistycznych. Nieznana jest też przyszłość dostępnych na razie nad Dnieprem systemów Starlink (opłacanych dla Ukrainy zarówno przez Polskę, jak i rząd USA), których ukraińska armia (ale też instytucje publiczne) nie będzie w stanie w żaden sposób zastąpić.
Ukraiński ekspert wojskowy: zatrzymanie działań wojennych nie byłoby najgorszą opcją dla nas
– Są opinie, że ukraińskie kierownictwo wojskowo-polityczne podjęło wcześniej pewne kroki, by zneutralizować skutki tej decyzji. Mam nadzieję, że nie było to zaskoczeniem dla naszych władz. Szacuje się, że bez amerykańskiej pomocy możemy utrzymać obecną intensywność działań wojennych przez najbliższe sześć miesięcy – mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z kijowskiego Centrum Razumkowa.
Musimy przeanalizować wszystkie popełnione błędy w relacjach z USA i skoncentrować się na tym, by nie stracić któregoś z europejskich sojuszników. W relacjach np. z Polską, jeżeli to będzie konieczne, musimy iść na maksymalne ustępstwa w kwestiach historycznych czy gospodarczych. Musimy odstawić na bok wszystko, co nie ma dla nas strategicznego znaczenia, bo stawką jest przetrwanie Ukrainy
– Musimy przeanalizować wszystkie popełnione błędy w relacjach z USA i skoncentrować się na tym, by nie stracić któregoś z europejskich sojuszników. W relacjach np. z Polską, jeżeli to będzie konieczne, musimy iść na maksymalne ustępstwa w kwestiach historycznych czy gospodarczych. Musimy odstawić na bok wszystko, co nie ma dla nas strategicznego znaczenia, bo stawką obecnie jest przetrwanie Ukrainy – dodaje.