W rozmowach z „Rz” pracodawcy skarżą się, że coraz trudniej jest zaprosić do Polski pracownika. Dodają, że cudzoziemcy czekają na wizę miesiacami, a w ich firmach brakuje rąk do pracy. Jak twierdzi MSZ, system wizowy jest obecnie „uszczelniany”. „«Przedsiębiorcy», to jest agencje rekruterskie sprowadzające do tej pory tysiące pracowników, muszą zmienić plany biznesowe” – tłumaczy. Dodało, że ostateczną decyzję w sprawie wydania wizy podejmuje każdorazowo konsul RP.
Z opiniami, że niewykwalifikowani pracownicy są w Polsce niepotrzebni, nie zgadzają się firmy zatrudniające obcokrajowców.
– Stwierdzenie, że „nie potrzebujemy już w Polsce niewykwalifikowanych pracowników z zagranicy”, jest dalekie od stanu faktycznego – mówi Anna Sosińska, dyrektor ds. personalnych, Diaverum Polska. – W wielu regionach brakuje rąk do pracy wymagającej zwiększonego wysiłku fizycznego lub specyficznej gotowości do pracy w trudniejszych warunkach (np. prace sezonowe, opieka nad osobami starszymi, niektóre obszary przemysłu) – opisuje.
Procedury zatrudniania obcokrajowców są coraz bardziej skomplikowane
Przypomina, że trendy demograficzne są zjawiskiem, z którym wkrótce będziemy musieli się zmierzyć. – Liczba ludności w wieku produkcyjnym może w ciągu dekady zmniejszyć się nawet o dwa mln, a automatyzacja i sztuczna inteligencja nie wypełni tej luki – mówi. – System emerytalny znajduje się tym samym pod coraz większą presją, a brak pracowników to również bariera dla rozwoju inwestycji. Krajowi i zagraniczni inwestorzy unikają obszarów z niską dostępnością kadry, co nakręca w tych regionach spiralę odpływu młodego pokolenia, bezrobocia i pogłębiającej się depopulacji – stwierdza.
Czytaj więcej
Chociaż od ponad dekady Polska jest na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby pierwszych zezwoleń na pobyt dla cudzoziemców spoza Wspólnoty, to nie zabiegamy o fachowców i specjalistów.