Zwolennicy Putina nie będą rządzić Austrią

Wygląda na to, że w pięć miesięcy po wyborach Austria może mieć wkrótce nowy rząd. W dodatku bez udziału prawicowych populistów z FPÖ, największego ugrupowania na scenie politycznej.

Publikacja: 26.02.2025 04:42

– Herbert Kickl [szef FPÖ] pragnie ustawić Austrię przeciw UE, NATO i ogólnie przeciwko Zachodowi or

– Herbert Kickl [szef FPÖ] pragnie ustawić Austrię przeciw UE, NATO i ogólnie przeciwko Zachodowi oraz szukać powiązań z Rosją Putina. Chce utworzyć łańcuch „fortec” Europy Środkowo-Wschodniej z udziałem Węgier, Słowacji, Austrii, być może także Czech, który miałby odgrywać rolę organizacji gwarantującej wpływy Rosji na Europę – pisał niedawno liberalny dziennik „Der Standard”.

Foto: REUTERS/Leonhard Foeger

Jesteśmy w finalnej fazie porozumienia – ogłosił właśnie szef austriackich socjaldemokratów. Nic już nie stoi na przeszkodzie, aby powstała trójpartyjna koalicja złożona z konserwatystów z partii ludowej ÖVP, socjaldemokratów z SPÖ oraz liberałów z NEOS.

Oznacza, to że Austria nie stanie się państwem rządzonym przez antyeuropejską, proputinowską i antyukraińską skrajnie prawicową Wolnościową Partię Austrii (FPÖ), której siostrzanym ugrupowaniem jest niemiecka AfD. Co równie ważne, Wiedeń nie dołączy do osi Budapeszt–Bratysława. 

Wybory odbyły się pięć miesięcy temu. FPÖ mogła utworzyć rząd i mieć kanclerza, ale postawiła zaporowe warunki

Takie niebezpieczeństwo istniało po wygranych przez wolnościowców jesiennych wyborach parlamentarnych. Mieli wtedy okazję do utworzenia po raz pierwszy w historii Austrii rządu pod swym kierownictwem.

Czytaj więcej

Skrajna prawica porządzi Austrią? Prezydent z bólem powierza misję partii FPÖ

Postawili jednak potencjalnym partnerom koalicyjnym z ÖVP zaporowe warunki w postaci bezkompromisowej realizacji swego programu wyborczego „Festung Österreich. Festung der Freiheit“ (Twierdza Austria. Twierdza Wolności ). Oznaczałoby to rozpoczęcie „ofensywy repatriacyjnej”, czyli deportacji nielegalnych imigrantów zwłaszcza z Syrii i Afganistanu, budowy płotów i zapór na granicach oraz konieczności stosowania pushbacków.

– Herbert Kickl [szef FPÖ] pragnie ustawić Austrię przeciw UE, NATO i ogólnie przeciwko Zachodowi oraz szukać powiązań z Rosją Putina. Chce utworzyć łańcuch „fortec” Europy Środkowo-Wschodniej z udziałem Węgier, Słowacji, Austrii, być może także Czech, który miałby odgrywać rolę organizacji gwarantującej wpływy Rosji na Europę – pisał niedawno liberalny dziennik „Der Standard”. 

Dla konserwatystów z ÖVP było to nie do przyjęcia. Po pewnych perturbacjach powstaje więc obecnie nowy rząd złożony z ugrupowań mainstreamowych. 

Czego chce teraz FPÖ? Możliwe nowe wybory?

Szef wolnościowców Herbert Kickl chce temu zapobiec i zamierza przedstawić w środę w parlamencie wniosek o rozpisanie nowych wyborów. – Poza FPÖ żadna siła polityczna tego nie chce, zdając sobie sprawę, że wolnościowcy uzyskać w nich mogą jeszcze lepszy wynik niż w poprzednich wyborach, gdy zdobyli prawie 29 proc. głosów – mówi „Rzeczpospolitej” Andreas Unterberger, były naczelny wiedeńskiej „Die Presse”. Z sondaży wynika, że mogliby liczyć dzisiaj na wsparcie ponad 36 proc. wyborców. 

Daleko nie wszystkim z nich trafia do przekonania skrajnie prawicowa ideologia FPÖ. – Jest to także partia protestu przeciwko austriackiemu establishmentowi w warunkach trwającej już trzy lata stagnacji ekonomicznej i inflacji przekraczającej 3 proc. – mówi Unterberger. Przy tym hasła ograniczenia imigracji odgrywają także niemałą rolę w sytuacji, gdy liczba przybyszów z krajów islamskich tworzy prawie 800-tys. społeczność w liczącej 9,1 mln mieszkańców Austrii. Tym bardziej po styczniowym zamachu w Villach, gdzie nożownik pochodzący z Syrii zabił 14-letniego chłopca i ranił trzy inne osoby. 

Czytaj więcej

Co łączy skrajną prawicę w Austrii i Niemczech?

W tej sytuacji partie establishmentu utworzyły swego rodzaju kordon wokół FPÖ, osiągając ciężko wypracowany kompromis w sprawie koalicji rządowej.

Tym samym Herbert Kickl nazywany we własnej partii „Volkskanzler Kickl” (kanclerz ludowy Kickl) stracił szansę na kanclerstwo. Przy okazji media przypomniały, że także Hitlera nazywano w Austrii „Volkskanzler”. FPÖ uczestniczyła już w przeszłości dwukrotnie w rządach. Za każdym razem kończyło się to katastrofą.

Jesteśmy w finalnej fazie porozumienia – ogłosił właśnie szef austriackich socjaldemokratów. Nic już nie stoi na przeszkodzie, aby powstała trójpartyjna koalicja złożona z konserwatystów z partii ludowej ÖVP, socjaldemokratów z SPÖ oraz liberałów z NEOS.

Oznacza, to że Austria nie stanie się państwem rządzonym przez antyeuropejską, proputinowską i antyukraińską skrajnie prawicową Wolnościową Partię Austrii (FPÖ), której siostrzanym ugrupowaniem jest niemiecka AfD. Co równie ważne, Wiedeń nie dołączy do osi Budapeszt–Bratysława. 

Pozostało jeszcze 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Donald Trump gotów na przyjęcie w USA rosyjskich oligarchów. Za 5 mln dolarów od osoby
Polityka
Putin ściga się o względy Trumpa. Czym Rosja kusi USA?
Polityka
Ukraina zgadza się na porozumienie z USA. Rosja chce podbić stawkę
Polityka
Waszyngton mówi Elonowi Muskowi „nie!”
Polityka
Stany Zjednoczone po ciemnej stronie mocy