Wnioskodawcy twierdzą, że ministra przygotowuje projekt ustawy o uzgodnieniu płci. Kotula twierdzi, że wniosek dotyczy ustawy, której nie ma.
Uzasadniając wniosek swojego klubu o wotum nieufności dla ministry ds. równości posłanka PiS Anna Milczanowska stwierdziła, że „za maseczką z piorunem kryje się pustka, zadufanie, pogarda wobec ludzi i poglądów innych od politycznego zaplecza pani minister i całej koalicji 13 grudnia”.
Czytaj więcej
Edukacja to sprawa ważna. Kto ma z nią na bakier, może stracić stanowisko. Czy Katarzyna Kotula i Barbara Nowacka powinny się bać o pracę?
Zarzuty PiS wobec ministry ds. równości Katarzyny Kotuli
Zarzuty PiS wobec ministry ds. równości to „pozorowanie działań” kierowanego przez nią resortu, kłamstwa na temat poziomu swojego wykształcenia, a także „narażanie na szwank poczucia bezpieczeństwa Polek” poprzez straszenie ich rejestrem ciąż, co – według PiS – było ”politycznym spinem”. - Przez ponad 400 dni minister Kotula nie przygotowała jakichkolwiek zmian, na których skorzystaliby Polacy – mówiła Milczanowska. Negatywnie oceniła przygotowane przez Katarzynę Kotulę projekty ustaw o rejestrowanych związkach partnerskich. Mówiła też o projekcie dotyczącym ustawy o uzgodnieniu płci, który miał być „trzymany w tajemnicy”, bo – zdaniem Milczanowskiej – w czasie kampanii prezydenckiej mógłby „zaszkodzić kandydatowi koalicji rządzącej panu Trzaskowskiemu”.
Czytaj więcej
Ministra ds. równości Katarzyna Kotula nie obroniła pracy magisterskiej. Mimo to na stronie Sejmu napisane było, że posiada dyplom Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Informacja o ukończeniu uczelni widniała też na stronie polityczki.