- Wiele na to wskazuje, że zmiany w polityce Stanów Zjednoczonych wywołają długotrwałe skutki. Mam nadzieję, że nie stanie się stałym elementem przejście USA z roli lidera świata zachodniego w kierunku uczestnika „koncertu mocarstw" - mówił były prezydent w programie RozmowaPR24. - To przypomina złe czasy, czasy, kiedy wielkie mocarstwa ponad głowami innych urządzały świat po swojemu, we własnym interesie – stwierdził Komorowski.
Czytaj więcej
Po serii ataków na Wołodymyra Zełenskiego amerykański prezydent Donald Trump – natknąwszy się na opór na całym świecie – postanowił szybko zmienić temat rozmowy.
Bronisław Komorowski: Niewątpliwie zmieni się kierownik tego interesu
- Mam nadzieję, że to okres przejściowy. Być może będzie się to wiązać z tym, że kadencja prezydenta Stanów Zjednoczonych nie będzie mogła zostać powtórzona. Niewątpliwie zmieni się kierownik tego interesu. Wtedy może wrócić - w moim przekonaniu: znormalnieć - także i polityka Stanów Zjednoczonych – przekonywał Bronisław Komorowski.
Niewątpliwie zmieni się kierownik tego interesu. Wtedy może wrócić - w moim przekonaniu: znormalnieć - także i polityka Stanów Zjednoczonych
Bronisław Komorowski: Trochę liczę na to, że Donald Trump nabije sobie parę guzów
- Mam nadzieję, że nowa linia polityki Stanów Zjednoczonych, wyznaczona przez prezydenta Trumpa, szybko napotka na poważne przeszkody. Mówiąc wprost: trochę liczę na to, że Trump nabije sobie parę guzów i że bardzo szybko Europa, która ma ogromny potencjał i ekonomiczny, i polityczny, będzie Trumpowi niezbędnie potrzebna – powiedział Komorowski.