W niemieckim Monachium – gdzie od piątku do niedzieli trwa Monachijska Konferencja Bezpieczeństwa (MSC) – prezydent Wołodymyr Zełenski mówił o wojnie na Ukrainie. Polityk zaznaczył między innymi, że jego kraj „nigdy nie uzna swoich terytoriów jako rosyjskich”. Wspomniał także o ataku Rosji na kraje NATO, który – zdaniem polityka – może mieć miejsce już w przyszłym roku.
Wołodymyr Zełenski: Nigdy nie uznamy swoich terytoriów jako rosyjskich
- Jest integralność terytorialna. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego nigdy nie uznamy terytoriów okupowanych przez Rosję jako rosyjskich. To są po prostu terytoria ukraińskie – powiedział Wołodymyr Zełenski. Jak zaznaczył, chodzi o suwerenność Ukrainy. - O tym może decydować wyłącznie naród Ukrainy, nikt inny – stwierdził.
Prezydent Ukrainy odniósł się w ten sposób prawdopodobnie do słów sekretarza obrony USA. Pete Hegseth powiedział bowiem w środę, że Stany Zjednoczone „nie uznają za realistyczne powrotu Ukrainy do granic sprzed 2014 roku” oraz stwierdził, że jego kraj nie zamierza wysłać swoich wojsk na Ukrainę w ramach ewentualnej misji pokojowej.
Zełenski podczas rozmowy z mediami mówił także o spotkaniu z Rosjanami. - Przede wszystkim nie chcę się spotkać tylko dla samego spotkania. Patrzymy na kolejność spotkań. Porządek to są kolejno: Stany Zjednoczone, Europa, a potem Rosja – powiedział. Jak zaznaczył, „Ukraina nie jest przeciwna spotkaniu, ale trzyma się w pierwszej kolejności tego”.
Czytaj więcej
J.D. Vance, wiceprezydent USA, który weźmie udział w Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, w rozmowie z „Washington Post” podkreślił, że Ukraina musi zachować „suwerenną niepodległość”.