To kolejny w ostatnich dniach przypadek, gdy dziennikarz AP nie może uczestniczyć w wydarzeniu organizowanym w Białym Domu. Jest to konsekwencją sporu między administracją Trumpa a AP o to, jak agencja ma określać Zatokę Meksykańską.
Dlaczego AP nie zaczęło stosować nazwy Zatoka Amerykańska?
Trump, tuż po objęciu urzędu prezydenta, rozporządzeniem wykonawczym zmienił nazwę Zatoki Meksykańskiej na Zatokę Amerykańską (ostatnio ustanowił też święto Zatoki Amerykańskiej, które ma być obchodzone 9 lutego), Agencja AP podjęła jednak decyzję, że będzie nadal nazywać akwen Zatoką Meksykańską, zaznaczając jednocześnie każdorazowo, że Trump zmienił jej nazwę. Decyzję tę uzasadniano faktem, że z depeszy AP korzystają redakcje na całym świecie i agencja chce stosować takie nazwy geograficzne, które umożliwią łatwą identyfikację opisywanych miejsc.
Czytaj więcej
Donald Trump: „Po zakończeniu walk w Gazie Izrael przekaże ją nam. Spójrzmy na nią jak na rozległe tereny pod zabudowę, których Stany Zjednoczone będą właścicielem. Będziemy je powoli rozwijać. To byłby piękny kawałek ziemi. Wyobrażam sobie go zamieszkanego przez ludzi świata. Nie wymagałoby to wielkich pieniędzy”.
Julie Pace, wiceprezes agencji AP nazwała fakt niedopuszczenia dziennikarza agencji do udziału w konferencji prasowej Trumpa i Modiego w Białym Domu „głęboko niepokojącą eskalacją” i „oczywistym naruszeniem Pierwszej Poprawki” do konstytucji USA, gwarantującej wolność słowa.
„Wzywamy administrację Trumpa z całą stanowczością do zaprzestania tej praktyki” - oświadczyła Pace. „Od trzech dni dziennikarze AP nie mogą uczestniczyć w relacjonowaniu działań prezydenta (...) teraz także w trakcie oficjalnej konferencji prasowej” dodała zwracając uwagę, że w ten sposób krzywdzi się „miliardy ludzi", którzy czerpią informacje z depesz agencji AP.