Friedrich Merz, prawdopodobny przyszły kanclerz, zapewnia przy każdej okazji, że wydatki na obronę powinny wynieść ponad 2 proc. PKB. Nie mówi jednak, ile ponad te 2 proc. W grudniu ubiegłego roku w Federalnej Akademii Polityki Bezpieczeństwa w Berlinie udowadniał, że chodzi o sumę 80 mld euro rocznie. Byłoby to ok. 6 mld poniżej 2 proc. niemieckiego PKB w 2024 r. Gdyby przyszły rząd w Berlinie zamierzał sprostać wymaganiom Donalda Trumpa, który domaga się wydatków na poziomie 5 proc. PKB, musiałby przeznaczyć na obronę ponad 200 mld euro. W warunkach niemieckich brzmi to jak marzenie ściętej głowy. Co prawda RFN wydawała kiedyś prawie 5 proc. PKB na obronę, ale było to na początku lat 60. ubiegłego wieku.
Czytaj więcej
AfD stara się wtrącać w sprawy Polonii w Niemczech - ostrzega Thorsten Klute, polityk SPD z Nadrenii Północnej-Westfalii, w najnowszym odcinku podcastu „Globalny Chrząszcz”.
Ile Niemcy wydają na obronę? Wydatki osiągnęły szczyt możliwości
Obecnie z trudem udaje się wysupłać z bieżącego budżetu zaledwie 53 mld euro. Do tych zaplanowanych na ten rok wydatków dochodzi 20 mld euro ze specjalnego pozabudżetowego funduszu oraz wydatki na pomoc dla Ukrainy. W tym roku suma wydatków wyniesie nieco ponad 90 mld. Tym samym po raz pierwszy od czasów zimnej wojny Niemcy głoszą, że na wydatki na obronę przeznaczyli 2,1 proc. PKB, spełniając rekomendacje NATO. Jednak te sprzed ponad dekady.
Fundusz specjalny, na który przeznaczono 100 mld euro, zostanie wyczerpany za dwa lata. Cała pula jest już zresztą zakontraktowana na zakup sprzętu w postaci myśliwców F-35A, helikopterów, transporterów opancerzonych, fregaty oraz systemów obrony przeciwrakietowej Patriot.
Czytaj więcej
Nie jest jasne, jak zaaprobowany na poniedziałkowym zjeździe CDU rewolucyjny plan ograniczenia imigracji po wygranych wyborach miałby zostać wcielony w życie.