Z badania przeprowadzonego przez IBRiS na zlecenie „Rzeczpospolitej” wynika, że brak reakcji Ukrainy na podjęcie tematu ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej powinien mieć wpływ na to, czy państwo to w przyszłości zostanie członkiem struktur sojuszniczych lub UE. Taki warunek stawiali też niektórzy politycy, np. wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz oraz kandydat PiS na prezydenta RP Karol Nawrocki. Zdystansował się od takiej postawy premier Donald Tusk w czasie wizyty w Warszawie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Wprawdzie strona ukraińska wyraziła zgodę na dokończenie prac w miejscu zbrodni UPA we wsi Puźniki koło Tarnopola, ale nie ma jasności, jaki będzie dalszy los kolejnych wniosków. Przedstawiciele rządu milczą na ten temat.
Członkostwo Ukrainy w UE i NATO a ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej
Kto stawia warunek wejścia Ukrainy do NATO i UE
Z badania IBRiS wynika, że tylko 34,8 proc. pytanych wskazuje, że takiego warunku nie musi spełnić państwo ukraińskie przed podjęciem decyzji o integracji wojskowej i gospodarczej z krajami Unii Europejskiej. Przeciwną opinię prezentuje 50,2 proc., a nie ma zdania 14,9 proc. W grupie, która „warunkuje” udział Ukrainy w UE i NATO od podjęcia ekshumacji, przeważają zwolennicy opozycji (PiS, Konfederacja, Razem) – 67 proc., oraz niezdecydowani – 52 proc. To głównie 40-latkowie (76 proc.), osoby ze średnim wykształceniem (51 proc.), widzowie TV Republika (90 proc.).
Czytaj więcej
W kwietniu 2025 roku Fundacja Wolność i Demokracja wraz z ekspertami z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego oraz z IPN, a także archeologami ukraińskimi rozpocznie prace ekshumacyjne w Puźnikach w Ukrainie.